loader

Prace Andrzeja Wróblewskiego w Librze

Czy ktoś próbował sportretować z bliska śmierć? Andrzej Wróblewski – czuły świadek wojny i niemal jedyny polski artysta, o którego dzieła walczą też kolekcjonerzy zagranicą. Obrazy i najdroższe szkice w Polsce oglądać można na specjalnym pokazie w sali domu aukcyjnego Libra do połowy lipca.

Śmierć jest niebieska

Nie chcemy straszyć wystawami – wydaje się uspokajać dom aukcyjny, podkreślając, że mowa o pokazie, a więc przekrojowej ekspozycji bez żadnej dodatkowej opowieści kuratora, która nierzadko utrudnia odbiór. W stołecznej Librze – którą od Pałacu Kultury dzieli zaledwie ulica – wiszą więc jeden przy drugim szkice, rysunki, akwarele i olejne dzieła sygnowane nazwiskiem kojarzonym ze słynnymi „Rozstrzelaniami” nie tylko nad Wisłą. W Polsce to pierwszy taki pokaz, zaznaczają organizatorzy, w ramach którego poza murami muzeów zgromadzono dorobek Andrzeja Wróblewskiego.

Jaki był los tego twórcy? Jeden z najwybitniejszych powojennych artystów urodził się 15 czerwca 1927 r. w Wilnie, a odszedł wczesną wiosną 1957 r. podczas wyprawy w Tatry. Wróblewski był synem profesora prawa, rektora wileńskiego uniwersytetu, i graficzki, Krystyny Hirschberg, która po jego śmierci zaopiekowała się pozostawionym przez niego dorobkiem. Do końca niedługiego życia poszukiwał własnej malarskiej drogi, sięgając po język malarstwa figuralnego i abstrakcji, czym inspirował kolejne pokolenia artystów.

Artysta odszedł w wieku niespełna 30 lat, a zasłynął przede wszystkim wspomnianą serią obrazów z lat 40., na której śmierć wyrażona jest poprzez poetykę dobitną i czytelną dla każdego: rozbicie sylwetek pod ścianą na fragmenty i siną, niebieską barwę. Ustawiony przez okupantów tłum blednie i szarzeje, a figura trafiona już kulą traci człowiecze kształty: dłonie wykręcają się, kolana zginają do środka, niebieskie marynarki odwracają, jakby głowa upaść miała prosto pod bosymi stopami. „Rozstrzelania” należą do najcenniejszych XX-wiecznych dzieł w polskiej sztuce, dlatego wystawiane w Librze szkice do tych kompozycji wyceniane są w milionach złotych, nawet jeśli artysta wykonywał je na papierze pakowym.

– Andrzej Wróblewski jest jedynym polskim artystą o dorobku tak cenionym i poszukiwanym obecnie zagranicą. Poza wystawami muzealnymi jego prace prezentowane były m.in. przez londyńską Zwirner Gallery, a więc jedną z najbardziej prestiżowych instytucji na galeryjnej mapie świata. Czym to zaowocowało na rynku? Przede wszystkim ustaleniem cen na poziomie zagranicznym – kiedy zachodni kolekcjonerzy nabywają obrazy Wróblewskiego w cenach kilku milionów funtów, wartość polskich kolekcji również musi się zwiększyć – komentuje Iwona Wojnarowicz z domu aukcyjnego Libra, w którym oprócz szkicowych „Rozstrzelań” wiszą m.in. rodzinne portrety artysty, martwe natury czy „Zatopione miasta”, przypominające swoimi dachami abstrakcje.

1 2

O autorze