loader

OBNIŻKA STÓP PROCENTOWYCH PRZEZ SZWAJCARSKI BANK CENTRALNY MOŻE SPRAWIĆ, ŻE CZĘŚĆ KREDYTOBIORCÓW BĘDZIE „PŁACIĆ” UJEMNE ODSETKI

Uwolnienie kursu franka szwajcarskiego – oraz wywołany przez to jego gwałtowny wzrost – jest bardzo niekorzystnym zdarzeniem z punktu widzenia kredytobiorców zadłużonych w tej walucie. Temu zaskakującemu posunięciu Szwajcarskiego Banku Narodowego towarzyszyło jednak obniżenie stóp procentowych, co może sprawić, że w ostatecznym rozrachunku dla części osób spłacających kredyt we frankach szwajcarskich bilans niedawnych zawirowań może okazać się pozytywny.
Oprocentowanie kredytów zależy od dwóch składowych: rynkowej zmiennej stopy procentowej (w przypadku franka szwajcarskiego jest to LIBOR) oraz stałej marży banku. W przypadku większości umów kredytowych oprocentowanie obliczane jest poprzez zsumowanie LIBOR oraz marży. Od kilku tygodni LIBOR pozostaje jednak ujemny, a ostatnia obniżka stóp procentowych aż o 0,5 pkt proc. powinna wpłynąć na jego dalsze obniżenie. Większość banków nie przewidziała możliwości wystąpienia takiej sytuacji.
Czy oznacza to, że niektórzy klienci będą płacić ujemne lub mocno obniżone odsetki? Nie można wykluczać takiej możliwości – zależy to od tego, jak zinterpretują tę sytuację same banki oraz jak są sformułowane umowy kredytowe z poszczególnymi klientami. Postanowień zawartych umów trzeba dotrzymywać, tak więc jeżeli wynika z nich – bez jakichkolwiek wyłączeń i zastrzeżeń – że oprocentowanie jest równe sumie stawki LIBOR oraz marży, to najpewniej ujemna rynkowa stopa procentowa je pomniejszy.
Wiele umów o kredyt we frankach szwajcarskich nie ma wysokich marż – nierzadko są one niższe niż 1 pkt proc. W takiej sytuacji całkiem realna staje się nawet perspektywa ujemnych odsetek od kredytów. Jeżeli ujemna wartość LIBOR będzie większa niż marża kredytu, to teoretycznie oprocentowanie kredytu powinno stać się ujemne. Nie oznacza to jeszcze, że to bank powinien zacząć płacić klientowi odsetki, a nie na odwrót, gdyż poza ratą odsetkową w kredytach hipotecznych mamy też do czynienia z kapitałową częścią raty. Niemniej jednak w takiej sytuacji okazałoby się, że klient płaciłby mniej niż wynikałoby to z ceny zakupu nieruchomości – bank niejako zacząłby dokładać się do mieszkania swojego klienta.
To, jak będzie wyglądała sytuacja w rzeczywistości, zależy od zachowania rynku pieniężnego kształtującego stawkę LIBOR, dalszych działań Szwajcarskiego Banku Narodowego – który mógłby za pewien czas nawet zdecydować się na dalsze obniżki stóp – a także samych banków i ich klientów oraz ewentualnie tego, w jaki sposób zapisy umów będą interpretowane przez prawników i sądy. Niemniej można już powiedzieć, że mamy do czynienia z nadzwyczajną sytuacją, której wystąpienia jeszcze kilka lat temu nikt nie brał pod uwagę.
Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP
author avatar
Pracodawcy RP
O autorze