loader

Hossa może być kapryśna

(foto: Zmiany WIG20 od dna bessy z 2001 r. i 2009 r. na podstawie danych GPW)

 

Wydarzenia z przełomu lipca i sierpnia przywracają nadzieję na poprawę koniunktury na warszawskim parkiecie. Główne zagrożenia wciąż pozostają aktualne, a jedynym nowym czynnikiem, przemawiającym za zwyżką, są wyraźne sygnały poprawy w gospodarce polskiej i w strefie euro. Ewentualna hossa zyskuje więc uzasadnienie fundamentalne.

W końcówce lipca i w pierwszych dniach sierpnia na warszawskiej giełdzie doszło do istotnych wydarzeń. Po trwającej dwa tygodnie konsolidacji, w trakcie której WIG20 trzymał się okolic 2300 punktów, nastąpił dynamiczny ruch. W ciągu pięciu sesji indeks zyskał 110 punktów. Uwzględniając wcześniejsze jego „zapóźnienie”, zarówno w porównaniu do głównych indeksów europejskich i Wall Street, jak i wskaźników małych i średnich spółek, taki ruch nie powinien budzić zdziwienia i wcale nie musi oznacza ć przełomu. Zasługuje jednak na takie miano, jeśli uwzględnić okoliczności towarzyszące. Najważniejszą z nich jest fundamentalne uzasadnienie. To w reakcji na lepsze niż się spodziewano odczyty wskaźników aktywności przemysłowej w Niemczech i strefie euro, a także niespodziewane przełamanie poziomu 50 punktów dla polskiego PMI, nastąpił skok indeksu naszych blue chips. Po drugie, dynamiczne zwyżki szybko objęły bardzo szerokie grono firm. Po trzecie, zwyżkom towarzyszył silny wzrost obrotów oraz koncentracja popytu na najbardziej płynnych, ulubionych przez zagranicę walorach. Po czwarte wreszcie, wzrostowa fala miała miejsce w warunkach słabo zachowującego się otoczenia, co w połączeniu z dużymi obrotami i szerokością rynku, wskazuje na występowanie istotnych pozytywnych czynników lokalnych. W odróżnieniu od głównych krajów europejskich, nasza gospodarka wysłała bowiem już nie tylko pozytywne sygnały, płynące ze wska źników wyprzedzających, ale także z realnych parametrów makroekonomicznych, takich jak dynamika produkcji przemysłowej i przełamanie niekorzystnych tendencji w sprzedaży detalicznej.

 

Przesłanki do kontynuacji hossy są więc liczne i przekonujące. Rodzi się pytanie, czy rzeczywiście nadejdzie. Patrząc na sytuację panującą od początku roku, można mieć wątpliwości. Jedynie wskaźniki małych i średnich firm, zwyżkujące po 15-18 proc. są bliskie spełnienia umownej, 20-proc. bariery, od której można mówić o potwierdzeniu hossy. W żadnym razie nie można tego powiedzieć o wskaźniku największych spółek, zniżkującym wciąż o 7 proc. Rynkowe tendencje jednak nie patrzą w kalendarz, lecz przebiegają według swojej dynamiki. Gdy spojrzymy na sytuację z dłuższej perspektywy, dostrzeżemy obraz nieco inny, niż sugeruje obserwacja bieżącej sytuacji. Od ostatniego istotnego dołka z maja 2012 r., do końca ubiegłego roku, WIG20 wzrósł z 2015 do 2628 punktów, czyli o 29 proc. To, co działo się od początku 2013 r. do końca lipca, można więc określić jako korektę, choć dość głęboką. Odebrała ona indeksowi 23 proc.

author avatar
Open Finance
Open Finance SA to największa firma doradztwa finansowego w Polsce, która działa na rynku od 2004 roku. Mocną pozycję zawdzięcza połączeniu doświadczenia z nowoczesnym podejściem do zarządzania finansami Klientów, którym bezpłatnie porównuje produkty banków, funduszy inwestycyjnych i innych instytucji finansowych. Ponad 1 000 doradców finansowych na terenie całej Polski jest do dyspozycji Klientów – już ponad 1,6 mln osób zaufało i skorzystało z usług Open Finance SA. W ofercie znajdują się wyselekcjonowane kredyty mieszkaniowe, gotówkowe, ubezpieczenia i lokaty bankowe 21 banków.

1 2

O autorze