loader

Czy Polska spóźni się na kolejną rewolucję przemysłową?

Pierwsza była rewolucją węgla i pary, po niej elektryczność przyniosła produkcję seryjną, trzecia przyszła wraz z komputerami i automatyzacją. Paliwem czwartej rewolucji przemysłowej jest interoperacyjność urządzeń, systemów, pracowników i produktów, dająca ogromne oszczędności i wzrost wydajności. Przemysł po czwartej rewolucji to w pełni zautomatyzowane, samosterujące zakłady produkcyjne, w których rola człowieka sprowadza się do kontroli i nadzoru, a analizę ogromnych ilości danych oraz komunikację pomiędzy poszczególnymi elementami systemu zostawiamy automatom.

 

Brzmi jak science-fiction? Być może, ale Przemysł 4.0 już istnieje i na zachodzie Europy sukcesywnie staje się rzeczywistością co najmniej od 2011 roku. Z badań PWC, przeprowadzonych w 2014 roku wynika, że dzięki wprowadzeniu Industry 4.0, przedsiębiorcy w Niemczech oczekują ponad 3 proc. wzrostu wydajności z jednoczesnym obniżeniem kosztów o 2,6 procent rocznie. W perspektywie całej gospodarki Niemiec, oznacza to dodatkowy zastrzyk finansowy o wartości kilku miliardów euro!

 

Z kolei badania przeprowadzone przez Deloitte wśród szwajcarskich przedsiębiorstw przemysłowych pokazują, że najważniejsze wyzwania przed którymi firmy staną w najbliższej przyszłości to przede wszystkim postępująca globalizacja, rosnąca presja na koszty i ceny, oferowanie nowych usług oraz innowacyjność. Wzrastać też będzie konieczność mocniejszej koncentracji na kliencie, adaptacja produkcji pod kątem jego specyficznych potrzeb, skracanie czasu dostaw i nowe formy dystrybucji (zwłaszcza w obszarze e-commerce) oraz efektywność energetyczna procesów produkcyjnych. Wszystkie te wyzwania wymagają elastycznego i nowoczesnego podejścia do IT w przedsiębiorstwie oraz zwrócenia się w stronę Przemysłu 4.0.

 

W Polsce pojęcie Przemysłu 4.0 przebija się do świadomości społecznej dość nieśmiało. Trudno ocenić, czy jest to efekt niemieckiego pochodzenia tej idei, czy raczej wiara w dotychczasową koncepcję budowy polskiego przemysłu. Trzeba przyznać, że budowa konkurencyjności polskiej gospodarki w oparciu głównie o niskie koszty pracy przyniosła w minionym dwudziestoleciu wymierne efekty. Jednak osiągnięcie wyższego poziomu rozwoju, będzie wymagało zmiany tego podejścia, co powoli zaczynają dostrzegać przedsiębiorcy, naukowcy i politycy. Dlatego miejmy nadzieję, że Przemysł 4.0 stanie się w Polsce przedmiotem analiz i badań naukowców, zajmujących się ekonomiką produkcji, a także samych przedsiębiorców. Bez zrozumienia Przemysłu 4.0 i przeniesienia tej koncepcji na praktykę działania polskich firm produkcyjnych, może okazać się, że ich zdolność sprostania międzynarodowej konkurencji znacząco spadnie.

 

Dlatego przedsiębiorcy już dziś powinni zadać sobie pytanie, czy są gotowi na Przemysł 4.0. Ważnym krokiem w tej gotowości jest zapewnienie firmie odpowiedniego, najnowocześniejszego systemu ERP. Takiego, który jest otwarty na integrację i przyjęcie danych z produkcji, szybką ich analizę oraz ciągłą optymalizację planów produkcyjnych. Proaktywny system informatyczny, zdolny jest do automatycznego reagowania na zdarzenia, zmniejszenia kosztów i zwiększenia wydajności produkcji. To najkrótsza droga do sukcesu w przemyśle.

 

1 2

O autorze