loader

Czy płyny mogą leczyć?

Objętość przetaczanych śródoperacyjnie koloidów jest znacząca, dodatkowo zbyt często wybierana jest żelatyna. Dzieje się tak, ponieważ koloidy w procesie śródoperacyjnym zostały zakwalifikowane jako preparaty uzupełniające o objętość utraconej krwi. Gdyby przyjąć taki punkt widzenia należałoby mniemać, że w czasie operacji planowych utrata krwi jest niemała, a to nie wydaje się nawet prawdopodobne.

 

Zaskoczeniem dla zespołu badawczego było, że ponad 20% spośród wszystkich biorących udział w badaniu anestezjologów, przetacza 0,9% NaCl. Pragnę zaznaczyć, że nie jest to błędem, choć marzy mi się, aby większość przetaczanych krystaloidów stanowiły roztwory zbilansowane.

 

Wyniki badania wykazały, że zarówno chorzy kwalifikowani jako ASA I[1](pacjent zdrowy), ASA II[2] (pacjent z łagodnym schorzeniem układowym, nie mającym wpływu na normalne funkcjonowanie), ASA III[3] (pacjent z ciężkim schorzeniem układowym, ograniczającym normalne funkcjonowanie) otrzymywali porównywalne objętości płynów. Co więcej, pacjenci przetaczane mieli płyny o podobnym składzie. Badania wykazują brak korelacji między objętością podawanych płynów, a wiekiem, stanem chorego i czasem trwania operacji.

 

Badanie nie miało na celu stworzenia zaleceń, czy standardów. Miało być jedynie wskazówką, co można by jeszcze zmienić, aby być bliższym fizjologii. Chcę podkreślić, że polscy anestezjolodzy są dobrymi fachowcami i dobrze prowadzą anestezję. Chcąc stworzyć jasny przekaz, stanowiący wnioski z badania podsumowałbym je następująco:

 

  • mniej płynów w ogóle,
  • jak najmniej koloidów (jeżeli brak jest wskazań),
  • jak najmniej 0,9% NaCl (jeżeli brak jest wskazań),
  • częściej podawać noradrenalinę,
  • w płynoterapii brać pod uwagę wiek, stan chorego i czas operacji.

     

author avatar
newsrm.tv

1 2

O autorze