loader

Banki centralne niepotrzebnie koncentrują się na rynkach akcji

 

Zyski spółek rosną tak wolno, ponieważ wiele państw członkowskich strefy euro bardzo mocno zaciskało pasa w okresie kryzysu finansowego, a konsekwencje tak złożonych zmian w gospodarce odczuwalne są w pełni dopiero po pewnym czasie. Biorąc pod uwagę brak jakichkolwiek nieprzyjemnych niespodzianek, takich jak przedłużający się spadek globalnego wzrostu, nie widzimy poważniejszych powodów, dla których zyski nie miałyby rosnąć w tempie 8-10% rocznie w latach 2015 i 2016.[2]

 

Nastroje konsumentów w strefie euro w tym roku generalnie się poprawiają pod wpływem całego szeregu czynników, takich jak spadek bezrobocia w całym regionie. Jednym z sygnałów rosnącego optymizmu jest wzrost sprzedaży nowych samochodów – najważniejszych spośród dóbr luksusowych. Coraz więcej nowych pojazdów sprzedawanych jest we Włoszech i Hiszpanii, które zostały mocno dotknięte przez następstwa kryzysu finansowego.

 

Uważamy, ponadto, że jakikolwiek wzrost sprzedaży może mieć zwielokrotniony wpływ na wyniki finansowe spółek. Wiele przedsiębiorstw w eurolandzie ma wysokie lewarowanie operacyjne, co oznacza utrzymywanie wyższych marż przy mniejszej sprzedaży. Jeżeli optymizm konsumentów będzie stymulował większy wzrost sprzedaży, niż przewidujemy, te duże marże mogą przełożyć się na większe zyski.

 

Fala wznosząca

 

Zyski spółek powinny także dodatkowo pójść w górę dzięki spodziewanemu wzrostowi regionalnego produktu krajowego brutto (PKB) w tym i następnym roku. W 2014 r., strefa euro zanotowała mizerny wzrost rzędu 0,8%[3], jednak przewidujemy, że PKB może rosnąć w tempie 1,5-2% w tym i kolejnym roku, po części dzięki słabszemu euro, które powinno napędzać eksport, a także niższym cenom ropy, które powinny stymulować wydatki. Historia pokazuje, że skok, a nawet spodziewany umiarkowany wzrost PKB może przełożyć się na znaczący wzrost zysków.

 

Przykładowo, we wczesnych latach 90. ubiegłego wieku, wzrost PKB rzędu 3,5%, który w najbliższej przyszłości byłby bez wątpienia poziomem marzeń w eurolandzie, wygenerował wzrost zysków na akcję na znaczącym, według nas, poziomie 35%[4]. Założenie, że stopa wzrostu PKB rzędu 2% może przełożyć się na dwucyfrowy procentowy wzrost zysków jest zatem, według nas, całkiem realistyczne.

 

Ten stosunkowo mocny wzrost PKB notujemy po latach oszczędności w wielu krajach strefy euro. Niektóre kraje na peryferiach eurolandu[5] uginały się pod potężnym zadłużeniem, w związku z czym wprowadziły trudne oszczędności budżetowe, by wyjść z tego trudnego położenia. Restrykcyjna polityka budżetowa pociągnęła jednak za sobą ograniczenie tempa wzrostu gospodarczego w tych krajach. Było to niezwykle bolesne, ale, w mojej ocenie, niezbędne. Obecnie, najważniejsze kraje w strefie euro mają korzystne strukturalne bilanse podstawowe (tj. budżety przed odliczeniem zobowiązań z tytułu odsetek od zadłużenia). Kraje peryferyjne mają szanse wygenerować nadwyżki w 2015 r. i 2016 r.[6] Problemy budżetowe są zatem rozwiązywane, co powinno sprzyjać dalszemu wzrostowi ekonomicznemu.

 

Kraje strefy euro wdrażają także reformy strukturalne, w szczególności związane z kosztami pracy. Przykładowo, Irlandia i Hiszpania obniżyły koszty pracy o ponad 10% na przestrzeni ostatnich pięciu lat.[7] Oznacza to, że towary wytwarzane w tych krajach są o ok. 10% tańsze niż przed kryzysem finansowym. Nawet Grecja, czyli gospodarka sprawiająca najwięcej problemów w Europie, zdołała obniżyć koszty pracy o 18%.[8] Taka redukcja jest oczywiście boleśnie odczuwalna przez pracowników, ale jednocześnie, w naszej ocenie, pomaga przedsiębiorstwom podnosić konkurencyjność i zapewnia im solidniejszą kondycję finansową w dłuższej perspektywie.

 

Niezależnie od ostatecznych decyzji banków centralnych, my niezmiennie koncentrujemy się na selekcjonowaniu długoterminowych możliwości związanych z akcjami spółek z tego regionu.

 

 

 

author avatar
Franklin Templeton
Franklin Templeton to jedna z pierwszych zagranicznych firm zarządzających aktywami w Polsce, obecna na rynku krajowym od końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy to otwarto oddział w Warszawie, dziś zatrudniający ponad 20 pracowników i koordynujący dystrybucję funduszy spółki SICAV Franklin Templeton zarejestrowanej w Luksemburgu w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Sukcesy organizacji na polskim rynku doprowadziły do utworzenia oddziału w Poznaniu w 2007 r., gdzie zatrudnionych jest dziś ponad 500 pracowników w 35 działach.   Franklin Templeton zarządza obecnie w Polsce aktywami o łącznej wartości przekraczającej 1 mld USD.

1 2

O autorze