loader

URZĘDNICY ATAKUJĄ ZASADĘ DOMNIEMANIA UCZCIWOŚCI PRZEDSIĘBIORCY ORAZ ZASADĘ IN DUBIO PRO TRIBUTARIO

Wprowadzenie zmian spowoduje paraliż administracji i niemożność wydawania decyzji; lepiej wszystko zostawić tak, jak jest, a przedsiębiorcy „jakoś sobie poradzą” – do takich konkluzji doszła większość urzędników uczestniczących w konferencji uzgodnieniowej Prawa działalności gospodarczej.
Konferencja uzgodnieniowa projektu założeń projektu ustawy Prawo działalności gospodarczej – ustawy określanej mianem „konstytucji gospodarczej” i zapowiadanej przez premier Ewę Kopacz w jej exposé jako jeden z priorytetów rządu – która odbyła się w Ministerstwie Gospodarki 9–10 lutego, była bardzo przykrym doświadczeniem. Licznie zgromadzeni w sali konferencyjnej resortu gospodarki urzędnicy przypuścili frontalny atak na kluczowe propozycje zawarte w projekcie założeń ustawy. Ich armaty były wymierzone we wszelkie projektowane ułatwienia, lecz głównym celem biurokratycznego natarcia okazały się zasada domniemania uczciwości przedsiębiorcy oraz zasada in dubio pro tributario (zgodnie z którą wątpliwości interpretacyjne należy rozstrzygać na korzyść przedsiębiorcy). Nie mniejszy sprzeciw wzbudziła zasada „co nie jest prawem zabronione, jest dozwolone”, która stanowi lustrzane odbicie zasady legalizmu, czyli podstawy funkcjonowania administracji i urzędników, a więc działania jedynie na podstawie i w ramach norm prawnych.
Zdaniem uczestniczących w konferencji uzgodnieniowej urzędników wprowadzenie zmian, w tym wymienionych wyżej zasad, praktycznie uniemożliwi im działanie, czyli wydawanie decyzji. W jaki sposób? Tego nie potrafili przekonująco uzasadnić, podając coraz to nowsze i bardziej szczegółowe przykłady z obszaru własnej właściwości. Szczytowym momentem krytyki było stwierdzenie, które padło z ust jednej z urzędniczek, iż: „przedsiębiorcy jakoś sobie poradzą”. Oczywiście, że sobie poradzą. Wszystkim jednak powinno zależeć na tym, żeby nie musieli „jakoś” sobie radzić, lecz by mogli normalnie załatwić swoje sprawy. Normalnie – czyli szybko, bez domagania się kolejnych dokumentów, przedłużania bądź ignorowania terminów. A przede wszystkim, by urzędnicy nie traktowali ich jak potencjalnych przestępców. Mówiła o tym w swoim exposé premier Kopacz – prawo miało być tworzone z myślą o 99% uczciwych obywateli, w tym przedsiębiorcach. Tymczasem podczas konferencji uzgodnieniowej administracja zaprezentowała odwrotne podejście sprowadzające się do negowania projektowanych zmian, a w najlepszym przypadku – do ich rozwodnienia poprzez liczne wyłączenia. Lista swoistych immunitetów od nowego Prawa działalności gospodarczej nabiera imponujących rozmiarów, i to jeszcze zanim projekt przybrał formę konkretnych norm prawnych. Pozostaje liczyć na to, że Ministerstwo Gospodarki nie ugnie się pod tą presją i przyjmie tylko konstruktywne uwagi do swojego projektu – a takich uwag nie zabrakło. Potrzebna będzie do tego determinacja, gdyż przedstawiciele innych resortów i instytucji publicznych murem stoją za utrzymaniem status quo. 
Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP
author avatar
Pracodawcy RP
O autorze