loader

Nie było wakacji od upadłości

Liczba niewypłacalności polskich firm opublikowanych w oficjalnych źródłach (Monitorach Sądowych i Gospodarczych) osiągnęła po 8 miesiącach br. rekordowy poziom – 722 przedsiębiorstw, tj. o 10% więcej niż przed rokiem i najwięcej w obecnej dekadzie. W lipcu i w sierpniu odnotowano z kolei dwa najwyższe odczyty liczby niewypłacalności – odpowiednio 131 i 111.
Niewypłacalność to nie tylko bankructwo. Dostawcy nie otrzymują swoich środków także gdy odbiorca wdraża działanie restrukturyzacyjne. Wstrzymanie egzekucji, zazwyczaj duża, nawet i 50% redukcja zobowiązań oraz dodatkowo rozłożenie spłaty pozostałej części na kilka lat ma ten sam skutek co bankructwo, czyli brak bieżącego wpływu środków na pokrycie zobowiązań u dostawcy, powodujący efekt domina – ich kłopoty z płynnością.

• Bezpieczne branże to mit. Wzrost liczby niewypłacalności występuje wprawdzie na różnych etapach, ale we wszystkich branżach.
• Lipiec i sierpień – odłożone w czasie orzeczenia i publikacje niewypłacalności, ale także niestety początek trendu stałego wzrostu ich liczby.
• Budownictwo i handel – stopniowe zwiększanie się liczby niewypłacalności potwierdza negatywne czynniki koniunktury (m.in. duży obrót handlu, ale przy jednocześnie spadku jego rentowności r/r o połowę!).
• Rekordowa w ostatnim dziesięcioleciu (a i od początku millenium) jest także liczba niewypłacalności w przemyśle (196 firm w ciągu pierwszych 8 miesięcy) i w usługach (analogicznie 238 firm).
• Ryzyko w podziale na województwa bez większych zaskoczeń – najwyższe wzrosty generalnie w regionach o największej ponadregionalnej, także eksportowej aktywności – m.in. na Dolnym Śląsku, Mazowszu, Śląsku ale też na Warmii i Mazurach czy na Pomorzu Zachodnim.
• Euler Hermes zakłada w tym roku 13% wzrost liczby niewypłacalności w Polsce oraz kolejne 10% w przyszłym roku – co razem oznacza 24% wzrost niewypłacalności w porównaniu 2021 do 2019.

author avatar
AKM multiAN PR

1 2

O autorze