loader

Moda na kraje BRIC przemija, potencjał jest w Europie

O sytuacji na rynkach akcji rozmawiamy z Tomaszem Matrasem, zastępcą dyrektora inwestycyjnego ds. akcji Union Investment TFI

W ostatnim czasie obserwujemy wzrosty akcji na rynkach wschodzących, m.in. w Brazylii i Indiach, czyli w krajach z grupy BRIC. Czy to sygnał, że kapitał może zacząć masowo powracać na rynki wschodzące?

Na wstępie warto zaznaczyć, że moda na inwestowanie w krajach z grupy BRIC, rozumianych jako całość, przemija. Te państwa mają wewnętrzne problemy, a ich gospodarki już nie będą rosły w tempie, do jakiego nas przyzwyczaiły. Dobrze to widać na przykładzie ostatnich miesięcy – w większości krajów nie tylko rozwiniętych, ale i rozwijających się można zaobserwować zdecydowaną poprawę sytuacji makroekonomicznej, podczas gdy kraje BRIC jakby stanęły w miejscu.

Jednak giełdy w Brazylii i Indiach ostatnio istotnie rosną.

Tak, choć fundamenty tamtejszych gospodarek nie zachwycają. Zainteresowanie inwestorów może więc być przejściowe. Obecnie dużo ciekawszym kierunkiem inwestycyjnym okazuje się Europa Środkowo-Wschodnia czy Turcja.

Rzeczywiście, w ostatnim czasie Turcja powróciła do łask inwestorów. Gdzie można upatrywać głównych przyczyn tego odbicia na rynku akcji?

Zgodnie z naszymi wcześniejszymi oczekiwaniami rynek pozytywnie przyjął wynik wyborów samorządowych w Turcji, w wyniku których rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) otrzymała od społeczeństwa wotum zaufania, osiągając nawet większe poparcie niż w poprzednich wyborach. Zagraniczny kapitał powracający nad Bosfor pomógł także tureckiej lirze. Jej umocnienie dodatkowo powiększyło zyski z inwestycji.

Czy minihossa na tureckiej giełdzie może być początkiem trwalszego trendu?

author avatar
Union Investment TFI

1 2

O autorze