loader

Miliardy z piwa zasilają budżet

Dwa Stadiony Narodowe albo osiem regionalnych portów lotniczych można wybudować ze środków, które co roku wpływają do budżetu z akcyzy od piwa. Rocznie jest to około 3,5 mld złotych. Akcyza stanowi tylko jedną trzecią wpływów budżetowych, jakie generuje polskie piwo. Z opublikowanego  przez The Brewers of Europe raportu The Contribution made by Beer to the European Economy wynika, że budżet państwa zyskuje dzięki piwu łącznie blisko 10 mld złotych rocznie. Warzenie, dystrybucja i sprzedaż piwa napędzają krajową gospodarkę – oprócz wpływów budżetowych branża generuje 205 tys. miejsc pracy, a także buduje wartość eksportu polskich napojów alkoholowych, których piwo jest liderem.

Gdyby wszysycy mieszkańcy globu chcieliby jednocześnie wznieść toast półlitrowym kuflem złocistego trunku, do ich napełnienia wystarczyłoby piwo wyprodukowane przez polskie browary w ubiegłym roku. Z danych branżowych wynika, że w ciągu minionych 12 miesięcy polscy piwowarzy dostarczyli na rynek 40,5 mln hektolitrów napoju z pianką, a przeliczając na opakowania – nieco ponad 8 miliardów butelek lub puszek. Na ich sprzedaży zyskali zarówno producenci, jak i budżet państwa. W 2014 r. branża piwowarska zasiliła Skarb Państwa kwotą 9,9 mld złotych z tytułu akcyzy, podatku VAT i podatków powiązanych. Największy udział w niej miały wpływy z podatku akcyzowego, które wzrosły o 2 proc. w stosunku do roku poprzedzającego i wyniosły 3,56 mld złotych. To kwota równa np. ubiegłorocznym wydatkom budżetowym na oświatę. Za tę sumę można wybudować dwa Stadiony Narodowe albo  osiem portów lotniczych porównywalnych wielkością do lotniska Warszawa-Modlin.

 

Polska coraz bliżej piwnego podium

Na mocną pozycję piwa jako kategorii spożywczej pracują wybory polskich konsumentów, którzy coraz chętniej sięgają po napoje o naturalnie niższej zawartości alkoholu. Statystyczny Kowalski wypija rocznie 98 litrów napoju z pianką, dając się pod tym względem wyprzedzić tylko przedstawicielom tradycyjnie „piwnych” nacji: Czechom, Niemcom i Austriakom. Przy okazji staje się coraz bardziej świadomym i wyedukowanym smakoszem piwa. Choć nadal stosunkowo często szklankę wypełnia lagerem, z roku na rok odważniej spogląda w kierunku półki z piwnymi specjalnościami. Z danych Nielsena wynika, że to właśnie ten segment piwnego rynku, do którego należą piwa smakowe, pszeniczne czy niepasteryzowane zanotował w 2015 r. największy wzrost wartości i wolumenu sprzedaży (odpowiednio o 15,3 proc. i 15, 6 proc.). Niezależnie jednak od tego, czy w koszyku ląduje piwna klasyka, czy innowacje, statystyczny polski piwosz w swoich konsumenckich wyborach jest patriotą i najczęściej wybiera złoty trunek uwarzony nad Wisłą.

1 2

O autorze