loader

Jak kupić sztukę, a nie sztuczkę? Pierwsza aukcja w ramach projektu „Akademicy”

Jak rozróżnić cenne arcydzieło od malowidła, które nie wyszło? W obliczu przepastnego płótna pełnego bryzgów bywa nam trudno – kiwamy głową, a wzrokiem szukamy wyjścia. Od dziś z pomocą przychodzić będą eksperci Art. Krajewski, którzy 17 listopada przeprowadzą pierwszą aukcję w ramach projektu Akademicy– pod młotek pójdą wyłącznie dzieła cenionych profesorów i wykładowców Akademii Sztuk Pięknych. Przedstawiamy trzech z nich. 

1. Adam Wsiołkowski

O ile solidną część aukcyjnego katalogu stanowią prace reprezentantów stołecznej ASP, na początek warto zajrzeć do Krakowa, bo artysta, który pełnił na tamtejszej uczelni funkcję rektora, zpewnością obudzi zaspany wzrok. Sporych rozmiarów dzieło „Miasto nieznane IV G” Adama Wsiołkowskiego trafi na licytację z progiem 19 500 zł i – najprawdopodobniej – skutecznie nabierze sporą część odbiorców, którzy powiększać będą jego detale na ekranie. Oprócz tego, że autora poznajemy zazwyczaj po seriach powielonych kompozycji w różnych barwach, naczelnym wyróżnikiem jest inżynieryjna, modułowa forma opracowana z taką dokładnością, że oglądany na zdjęciu olej łudząco przypomina komputerowo modelowany obraz. Argument, którym posługujemy się czasem w muzeum – a więc: sam namalowałbym podobnie – tym razem odpadnie w przedbiegach.

2. Jarosław Modzelewski

Wystawiony na aukcję „Wczasowicz z Kołobrzegu, tyłem” przenosi nas co prawda na północ, ale też znacząco w przeszłość: jak podają eksperci z Art.Krajewski, 170-centymetrowe płótno Jarosława Modzelewskiego pokrywa tzw. tempera żółtkowa, farba kojarzona najprędzej z malarstwem średniowiecznym. Dodając do mieszaniny z utartymi barwnikami kurze jajo, artyści uzyskiwali nasycone, gładkie warstwy i – mimo że mowa o malarstwie – pasuje do niego słowo „posągowość”.

Ogromne płótno z wczasowiczem, które licytowane będzie od progu 48 000 zł, jest więc jednocześnie pełne powagi i lekkie jak wakacje: oszczędna, elegancka kompozycja uwiecznia siedzenie na nagrzanym parapecie, kocią drzemkę i firankę, która żartuje sobie w oknie, udając morskie fale – komentuje Weronika  A. Kosmala.

3. Stanisław Wieczorek

1 2

O autorze