loader

Jak być dobrym pracodawcą w czasach koronawirusa?

Niemal połowa przedsiębiorców przebadanych przez SW Research na zlecenie firmy dhosting.pl deklaruje, że ich przychody spadły w wyniku panującej epidemii. Zwolnienia zapowiedziało 23% ankietowanych firm. Sytuacja jest ciężka, dla wielu wręcz dramatyczna. Co wobec tego należy robić, by nie tylko pracowników nie zwalniać, ale też móc zatrudniać nowych? Jak dokonało tego Cedo?

– Przede wszystkim pomaga nam specyfika naszego biznesu. Zajmujemy się produktami, na które w okresie pandemii wzrosło zapotrzebowanie. Produkujemy i dostarczamy środki niezbędne do funkcjonowania każdego gospodarstwa domowego, jak chociażby worki na śmieci – zarówno w ramach marek naszych klientów, jak i naszych własnych (Paclan) – komentuje Andrzej Majewski, dyrektor fabryki Cedo i dodaje: należy jednak pamiętać, że zarówno temu zapotrzebowaniu, jak i płynnemu funkcjonowaniu biznesu w tym czasie trzeba sprostać. I to właśnie było wyzwanie, przed którym stanęliśmy.

Cedo zatrudnia około 700 pracowników i u jednego z nich potwierdzono przypadek koronawirusa. Firma musiała się zmierzyć się z niełatwym zadaniem – działać tak, by zakład produkcyjny mógł nadal funkcjonować, a ludzie po prostu chcieli przychodzić do pracy.

– Szybciej niż myśleliśmy musieliśmy się zmierzyć z komunikacją kryzysową – zarówno wewnętrzną, jak i zewnętrzną. Przypadek koronawirusa w naszym zespole wystąpił na początku epidemii w Polsce. Osobą zarażoną był pracownik administracji. W związku z tym pracowników biura objęliśmy niezbędną kwarantanną, ale część zakładu odpowiedzialna za produkcję, z punktu widzenia sanitarno-epidemicznego, mogła nadal funkcjonować – opowiada Andrzej Majewski i kontynuuje: z jednej strony odetchnęliśmy z ulgą, ale z drugiej wiedzieliśmy, że to nie oznacza zakończenia sprawy. Musieliśmy nie tylko zagwarantować naszym pracownikom bezpieczne warunki do pracy, ale przede wszystkim zmierzyć się z ich obawami i pokazać, że robimy wszystko, żeby zapewnić im bezpieczeństwo w pracy. Często zdarza się, że firmy robią naprawdę dobrą robotę, ale nie prowadzą dialogu ze swoimi pracownikami. A przecież to właśnie ludzie stoją za wszystkimi wynikami produkcji. I nawet największe zamówienia nie mogą przynieść firmie zysków, jeśli nie będzie ich miał kto zrealizować.

„Koronawirus w zespole” – zdecydowanie nie brzmi to zachęcająco. Trudno się dziwić, że wśród pracowników wystąpił strach, dystans, może nawet niechęć. Szczególnie w gronie pracowników produkcji, którzy nie są w stanie wykonywać swojej pracy zdalnie, w domowym zaciszu.

1 2

O autorze