Dziś ceny domów w USA i nastroje konsumentów

Wczorajsza, bardzo przeciętna sesja na GPW, wypadła blado w porównaniu z siłą wzrostów na zachodnich parkietach. Dziś jest szansa nadrobienia dystansu.
S&P wzrósł o 1,8 proc. na poniedziałkowej sesji i był to jego najsilniejszy wzrost od pięciu tygodni. Tym razem inwestorzy nie byli niepokojeni publikacjami makro, czy wypowiedziami uznanych ekonomistów i praktyków rynku. Zamiast tego zwrócono uwagę na wzrost liczy transakcji M&A (fuzje i przejęcia), co odczytano jako sygnał pozytywny. Faktycznie są to procesy wymagające pewnej odwagi po stronie zarządów, wydania pieniędzy lub przeprowadzenia emisji akcji. W każdym razie są to działania świadczące o powrocie coraz większego zaufania na rynek, nawet jeśli ich finalnym efektem miałoby być zbicie kosztów działania przedsiębiorstw.
W Azji także mieliśmy dziś odbicie po wcześniejszych spadkach. Szczególnie cenny wzrost miał miejsce w Japonii – Nikkei zyskał co prawda zaledwie 0,9 proc. (ok. 8:20 naszego czasu), ale po danych o utrzymującej się deflacji na poziomie 2,2 r/r. Deflacja może obniżyć przychody przedsiębiorstw, jednak sama publikacja zbiegła się w czasie z osłabieniem jena wobec dolara, dzięki czemu wzrosły notowania eksporterów.