NIK o ochronie pracowników szpitali przed zranieniami i napromieniowaniem

Zdecydowana większość kontrolowanych przez NIK szpitali nie była w pełni przygotowana do identyfikacji i minimalizowania ryzyka wystąpienia niebezpiecznych zdarzeń. W efekcie, nieprawidłowości w reagowaniu na zranienia wystąpiły w 1/3 z nich. Kontrolerzy Izby stwierdzili także, że w większości placówek wydatki na bezpieczne igły, nożyczki, czy skalpele nie były systematycznie zwiększane, a raporty dotyczące zranień ostrymi narzędziami sporządzano nierzetelnie.
Codziennie dochodzi do ok. 100 zranień wśród pracowników ochrony zdrowia w związku z używaniem przez nich sprzętu medycznego. Takie dane można znaleźć w publikacjach naukowych. Mogą być one jednak mocno zaniżone. Szacuje się bowiem, że na 6 przypadków zranień zgłaszany jest tylko jeden, pozostałe są bagatelizowane lub ignorowane i przez pracowników i przez pracodawców.
Czym to grozi? Potencjalnie na zranienia narażonych jest nie mniej niż 247,5 tys. pracowników placówek ochrony zdrowia (pielęgniarki, położne, ratownicy medyczni lekarze dentyści, lekarze specjaliści w zakresie: chirurgii, położnictwa i ginekologii, anestezjologii i intensywnej terapii, medycyny ratunkowej), a na napromieniowanie nie mniej niż 192,5 tys. (pielęgniarki, technicy elektroradiologii i lekarze radiolodzy). W przypadku pracowników, niebezpieczne zdarzenia oznaczają możliwe kłopoty zdrowotne, w przypadku pracodawców potencjalnie wysokie koszty z powodu wypłaty odszkodowań, nieobecności pracownika, czy jego odejścia z pracy, albo przejścia na rentę.
W kontrolowanych przez NIK szpitalach odnotowano 1130 przypadków, w których pracownicy udzielający świadczeń zdrowotnych narażeni byli na oddziaływanie czynników niebezpiecznych i szkodliwych. Analiza kosztówpostępowań związanych z takimi zdarzeniami w 10 szpitalach pokazała, że średnio wyniosły one od 17 zł do 961 zł oraz od ok. 3 200 zł do ok. 3 600 zł, jeśli uwzględnić czasową niezdolność pracownika do pracy. Jednak tylko w jednym szpitalu wystąpiono o rekompensaty w związku ze zranieniem (odszkodowań domagały się dwie osoby, otrzymała tylko jedna). Kontrolerzy Izby nie stwierdzili natomiast by przeciwko badanym placówkom prowadzone były postępowania sądowe.
Najwyższa Izba Kontroli skontrolowała 4 szpitale kliniczne, 5 szpitali wojewódzkich i 3 szpitale powiatowe. Okres objęty kontrolą to lata 2017-2020.

Opis grafiki
(Nie)bezpieczne narzędzia
Do tego by pracownicy placówek medycznych byli chronieni przed zranieniami podczas wykonywania swoich obowiązków zobowiązuje pracodawców Kodeks pracy i wynikające z niego przepisy bhp. W skontrolowanych przez NIK szpitalach tak organizowano miejsca udzielania świadczeń medycznych by zminimalizować tego rodzaju zagrożenie, opracowano także odpowiednie procedury i zagwarantowano środki ochrony indywidualnej, a także odpowiednie szczepienia ochronne.
Kontrola NIK pokazała także, że w 11 szpitalach (92%) zapewniano personelowi bezpieczny sprzęt medyczny. W pięciu placówkach nie było jednak bezpiecznych igieł do pobierania krwi, a w dwóch nie używano ampułek bezigłowych, a to właśnie w związku ze stosowaniem szklanych ampułek, a także igieł iniekcyjnych najczęściej dochodzi do zranień w placówkach ochrony zdrowia.

Opis grafiki
W okresie objętym kontrolą tylko w czterech na 12 kontrolowanych szpitali odnotowano stały, coroczny wzrost zakupów bezpiecznego sprzętu, wynoszący od 5% do 23% w stosunku do poprzedniego roku. W trzech innych placówkach wydatki na bezpieczny sprzęt malały, a w jednym – Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym – Centrum Medycyny Ratunkowej we Wrocławiu – nie było ich w ogóle, stosowano tam jednak bezpieczne ampułki.

Opis grafiki
Dyrektorzy, którzy nie zwiększali wydatków na zakup bezpiecznych narzędzi medycznych tłumaczyli to trudną sytuacją finansową szpitali i wysokimi kosztami wyposażenia stanowisk pracy w sprzęt zapobiegający zranieniom. W Dolnośląskim Szpitalu Specjalistycznym – Centrum Medycyny Ratunkowej we Wrocławiu za wystarczające uznano opracowanie procedur związanych z bezpiecznym postępowaniem z ostrymi narzędziami i stosowanie środków ochrony indywidualnej.
W większości kontrolowanych szpitali (7), decyzje o rodzaju i liczbie zakupionego bezpiecznego sprzętu podejmowano w oparciu o analizy i wnioski samego personelu, czy przedstawicieli pracowników. W czterech placówkach decyzje o wielkości zakupów i rodzaju zamawianego sprzętu podejmowano na podstawie zapotrzebowania zgłaszanego przez poszczególne komórki szpitala, biorąc pod uwagę możliwości finansowe placówki. W jednej placówce nie przeprowadzano analiz w tym zakresie.
Zdaniem NIK, szpitale powinny sukcesywnie zwiększać zakupy bezpiecznego sprzętu, tak by ryzyko zranień było maksymalnie ograniczane.
Szczegółowe badanie wylosowanej próby 548 przypadków narażenia pracowników na oddziaływanie czynników niebezpiecznych i szkodliwych (z 1130 zarejestrowanych), wykazało, że gdy doszło do zranienia, większość szpitali (8), prawidłowo stosowała procedury przewidziane w takiej sytuacji.W czterech placówkach kontrolerzy NIK stwierdzili przypadki postępowania niezgodnego z obowiązującymi zasadami, wynikające z zaniedbań pracowników bądź niewłaściwego nadzoru pracodawcy. Chodziło o zbyt późne zgłoszenie, brak odpowiednich protokołów lub zaniechanie powtórnego, wynikającego z procedur, badania krwi osoby zranionej (po 3 i 6 miesiącach). WSamodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Lublińcu na przykład, spośród 33 przypadków zranień, tylko w ośmiu przeprowadzono kolejne badania.
Z ustaleń Izby wynika także, że w okresie objętym kontrolą zaledwie w trzech szpitalach odnotowano wyraźny, choć stopniowy spadek przypadków zranień. W sześciu placówkach utrzymywał się trend spadkowy, w niektórych latach „zaburzony” jednorocznym wzrostem liczby zakłuć. W pozostałych trzech szpitalach (Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym w Katowicach, 4. Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu i Powiatowym Centrum Zdrowia w Kamiennej Górze) zauważalny był stały wzrost liczby takich zdarzeń.