loader

Słabsza końcówka po danych z USA

WIG20 doświadczył niewielkiego spadku na dzisiejszej sesji, kiedy niekorzystne nastroje po danych z USA wzięły górę nad początkowym optymizmem po publikacji dynamiki zamówień w przemyśle niemieckim.
Dane z Niemiec okazały się bowiem wyraźnie lepsze od oczekiwań, w czerwcu odnotowano wzrost zamówień o 3,2 proc. m/m, a spodziewano się, że będzie to 1,5 proc. Niemiecka gospodarka staje się więc lokomotywą europejskiej gospodarki, zdolną pociągnąć za sobą całą UE. Reakcje inwestorów na te dane były pozytywne, ale silnych zwyżek nie oglądaliśmy, ponieważ rynki po ostatnich wzrostach są już wysoko (najwyżej od maja, DAX najwyżej od dwóch lat) i o kolejne pozytywne impulsy z gospodarki dają coraz słabsze efekty na rynkach.
Niemniej, to po publikacji danych z Niemiec prezes Europejskiego Banku Centralnego – Jean Cloude Trichet – mógł powiedzieć, że ożywienie gospodarcze w Europie przebiega szybciej niż się spodziewał (retoryka jakże odmienna od amerykańskich decydentów). ECB nie zmienił dziś stóp, a Trichet dodał, że znajdują się one na odpowiednim poziomie. Teoretycznie zatem mieliśmy dziś podstawy do kontynuacji zwyżki w Europie, w tym także na GPW (choćby ze względu na silne powiązania polskiej gospodarki z niemiecką).
A jednak. Po południu atmosfera pogorszyła się, ponieważ liczba wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA wzrosła nieoczekiwanie do 479 tys., czyli najwyższego poziomu od trzech miesięcy. Co prawda jutro poznamy dane o stopie bezrobocia za lipiec (dzisiejsza publikacja już na nie nie wpłynie), ale inwestorzy martwią się już o dane za sierpień. W trakcie sezonu prac rolniczych i budowlanych należałoby oczekiwać raczej spadku liczby zasiłków. A wiadomo przecież, bez wydatków Amerykanów, gospodarka nie będzie mogła przyspieszyć. Zaś wydatki nie wzrosną, jeśli niepewność na rynku pracy będzie się utrzymywać.
Stąd końcówka notowań w Warszawie wypadła niepomyślnie, a WIG20 zanotował pierwszy od czterech sesji spadek. Co prawda skromny (o 0,3 proc.), ale za to przy wyższych obrotach niż dzień i dwa dni wcześniej, kiedy rynek rósł w porównywalnym tempie. Największy udział w spadku indeksu miały notowania banków (BRE stracił 3 proc., a Pekao 1,6 proc.), podczas gdy spółki surowcowe zachowały się neutralnie (KGHM i PKN nie zmieniły ceny), a wzrost notowań TP (a więc spółki defensywnej) o 2 proc. uchronił indeks przed większymi stratami. W Europie spora część zachodnich indeksów giełdowych zdołała zachować zwyżki, choć po południu ich skala wyraźnie zmalała (do 0,3-0,6 proc.). Najmocniej na kontynencie spadał BUX – o 2 proc.
Notowania walut przebiegały neutralnie, najciekawiej zachował się frank, który rano kosztował niewiele ponad 2,87 PLN, a po południu dwa grosze więcej. Należy ten ruch wiązać z notowaniami franka wobec euro, gdzie od początku lipca trwał trend spadkowy franka, ale po osiągnięciu ceny najniższej od połowy czerwca, obserwowaliśmy dziś korektę notowań szwajcarskiej waluty. Mogła mieć związek z zapowiedzią utrzymania niskich stóp w strefie euro.
Na rynku ropy i złota nie działo się nic godnego uwagi, miedź potaniała zaś o 1,1 proc. Wskaźniki techniczne na dziennym wykresie są wykupione, możliwa jest więc dłuższa korekta notowań tego metalu.

author avatar
Open Finance
Open Finance SA to największa firma doradztwa finansowego w Polsce, która działa na rynku od 2004 roku. Mocną pozycję zawdzięcza połączeniu doświadczenia z nowoczesnym podejściem do zarządzania finansami Klientów, którym bezpłatnie porównuje produkty banków, funduszy inwestycyjnych i innych instytucji finansowych. Ponad 1 000 doradców finansowych na terenie całej Polski jest do dyspozycji Klientów – już ponad 1,6 mln osób zaufało i skorzystało z usług Open Finance SA. W ofercie znajdują się wyselekcjonowane kredyty mieszkaniowe, gotówkowe, ubezpieczenia i lokaty bankowe 21 banków.
Dekoracyjna ikona taśmy filmowej Zobacz wideo
O autorze