Restauracje z długami przekraczającymi 800 mln zł
Dług w sektorze gastronomii przekroczył 800 mln zł na koniec marca, zgodnie z danymi z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK. Ta branża, obejmująca wszystko od cateringu po restauracje, boryka się ze wzrostem kosztów działania i spadkiem liczby klientów. Z badań Dun & Bradstreet wynika, że 2/3 sektora znajduje się w słabej kondycji finansowej. Inflacja i wzrost cen energii, żywności, paliwa i pracy utrudniają poprawę sytuacji.
Polacy ograniczają wydatki na jedzenie na mieście, co wynika z wyższych kosztów życia. Według badań BIG InfoMonitor, trzy czwarte społeczeństwa pozwala sobie na ten luksus, ale prawie połowa wydaje teraz na ten cel mniej. Największe cięcia zdecydowały się wprowadzić osoby w wieku 35-44 lata (51%) oraz pokolenie 45-54-latków (43%).
Według najnowszego raportu Dun & Bradstreet, 66,7% polskich właścicieli restauracji uważa wzrost cen energii za najważniejsze zagrożenie dla przetrwania ich firmy w 2023 roku. 46,7% respondentów narzeka na ogólny wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. Inne istotne zagrożenia to słabnący popyt konsumentów (36,7%) i rosnące podatki (26,6%).
Od marca 2022 do marca 2023 ceny żywności wzrosły o niemal 25%. Wzrost cen podstawowych składników, bez których nie da się przygotować żadnego dania, okazał się najwyższym na całej liście towarów i usług. W tym samym czasie ceny w gastronomii i hotelarstwie wzrosły o 16,9%. W 2022 r. działalność zawiesiło blisko 6,5 tys. firm gastronomicznych, niemal trzy razy więcej niż rok wcześniej.
Z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK wynika, że zaległości gastronomii wynoszą 800 mln zł, a przez rok wzrosły o ponad 7%. Najwięcej zaległości przypada na restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne. Według prof. Waldemara Rogowskiego, głównego analityka BIG InfoMonitor, szansą dla polskich restauratorów może być pojawienie się nowej grupy klientów – gości z Ukrainy.
Analizy Dun & Bradstreet pokazują, że większość firm gastronomicznych boryka się z poważnymi problemami finansowymi. W przypadku restauracji, tylko niespełna 1% z badanych ma silną kondycję finansową, a 30% dobrą. Natomiast 56% badanych restauracji jest w słabej kondycji finansowej, a 12% w bardzo złej. W kontekście całej branży gastronomicznej sytuacja jest jeszcze gorsza, z 75% firm mających poważne kłopoty finansowe, a żadna z nich nie jest w bardzo dobrej formie.
Profesor Rogowski podsumowuje: „Rynek polskiej gastronomii jest ciągle zatłoczony i dynamiczny. Niektórzy zamykają swoje biznesy, inni zmieniają profil działalności, dodają nowe usługi, uruchamiają inne formy dystrybucji – wszystko po to, aby utrzymać klientów i przyciągnąć nowych. Wzrost cen powoduje, że restauratorzy z większą uwagą zaczęli kalkulować możliwości zarobku na oferowanym menu. W efekcie powstają krótsze, bardziej przemyślane karty dań. Jednak, aby wyrównać dwucyfrową inflację i utrzymać zysk na poziomie pozwalającym utrzymać biznes, nie udało się uniknąć konieczności podniesienia cen, co nie umknęło uwadze konsumentów. Biorąc pod uwagę, że koszty życia klientów też wzrosły, jedzenie na mieście stało się większym luksusem, na który można sobie pozwolić rzadziej.”