loader

Dr Mysłajek: podchodźmy ostrożnie do rewelacji o atakach wilków na ludzi

 

PAP: Przewodniczący PZŁ – Łowczy Krajowy Paweł Lisiak wyraża potrzebę rozpatrzenia koncepcji kontrolowanego zabijania wilków. Ocenia on, że kontrolę liczebności wilków mogą sprawować wyłącznie myśliwi i tylko przez ściśle kontrolowany odstrzał. Wychodzi z założenia, że konieczne jest odtworzenie u wilków „pożytecznego dla obu stron lęku przed człowiekiem”. Czy to możliwe?

 

R.M.: To stwierdzenie wiele mówi o tym, jak myśliwi chcieliby kształtować relacje ludzi z dzikimi zwierzętami. W ich mniemaniu mają się one opierać na „lęku przed człowiekiem”. W mojej opinii relacje z dzikimi zwierzętami winniśmy opierać na wiedzy i wdrażaniu pragmatycznych i skutecznych rozwiązań, a nie na oczekiwaniu, czy też wymuszaniu u zwierząt „lęku”. Wilki to zwierzęta socjalne, o złożonych relacjach pomiędzy osobnikami w obrębie grup rodzinnych. Ich ostrożność w kontaktach z ludźmi nie bierze się z jakiegoś wrodzonego lęku przed człowiekiem, lecz z osobniczego doświadczenia. Z natury rzeczy szczenięta i osobniki młodociane są mniej doświadczone, a co za tym idzie – ostrożne, a osobniki dorosłe są bardziej doświadczone i mniej ufne w stosunku do ludzi. Zastrzelony wilk żadnego doświadczenia już nie uzyska, ani tym bardziej dalej go nie przekaże. Najlepszym przykładem braku przełożenia intensywnych odstrzałów na wytworzenie strachu przed człowiekiem jest lis, który jest gatunkiem łownym, a jednocześnie pojawia się wszędzie, jest aktywny także za dnia i nie wykazuje szczególnego strachu przed ludźmi. To samo dotyczy saren, dzików i innych zwierząt łownych, które możemy codziennie obserwować, także na terenach zurbanizowanych.

 

PAP: Czy liczba konfliktów na linii wilk-człowiek wzrasta?

 

R.M.: Należy pamiętać, że w tego typu „konfliktach” stroną poszkodowaną mogą być zarówno ludzie, jak i wilki. Ludzie mogą ponosić np. straty w zwierzętach hodowlanych, natomiast wilki giną z rąk kłusowników, czy też stają się ofiarami kolizji z pojazdami. O ile jednak nie obserwujemy gwałtownego wzrostu szkód wśród zwierząt hodowlanych wyrządzanych przez wilki, to same wilki coraz częściej padają ofiarami wypadków samochodowych i giną nielegalnie zastrzelone lub złapane we wnyki.

 

PAP: A ile z doniesień o dostrzeżeniu wilka w mieście jest prawdziwych? Czy ludzie mogą pomylić wilka z innym zwierzęciem?

 

R.M.: Zdarzają się przypadki zabłąkania się dzikich zwierząt, w tym i wilków, na tereny zabudowane. Niemniej jednak do doniesień o obserwacjach wilków należy podchodzić ostrożnie, dlatego, że w Polsce utrzymywane są rasy psów łudząco do wilków podobne, np. wilczaki czechosłowackie. Każde tego typu doniesienie powinien więc weryfikować ekspert, najlepiej na podstawie zdjęć i filmów.

 

PAP: Ile jest faktycznie wilków w Polsce?

 

R.M.: W Polsce za monitoring gatunków chronionych zgodnie z Ustawą o ochronie przyrody odpowiada Główny Inspektorat Ochrony Środowiska. Na ustalenie liczebności i rozmieszczenia wilka wydano ok. 3 mln zł. Wyniki raportu dostępne są tu. Dane podawane przez GIOŚ wykazują liczebność ok. 2 tys. osobników.

 

PAP – Nauka w Polsce, Ludwika Tomala

 

lt/ zan/

author avatar
Capital24.tv
Capital24.tv - Nakręcamy biznes! Capital24.tv to pierwsza w Polsce internetowa telewizja biznesowa, która dostarcza wartościowe informacje, analizy oraz ekspertyzy związane z rynkiem gospodarczym i finansowym. Serwis został stworzony przez zespół doświadczonych dziennikarzy i ekspertów, którzy prezentują treści w przystępnej i atrakcyjnej formie. Platforma umożliwia firmom założenie bezpłatnych profili, na których mogą publikować wiadomości, zdjęcia, podcasty oraz wideo, a także zintegrować je z kontem na YouTube. Dzięki licencji Creative Commons, treści zamieszczone na Capital24.tv są dostępne dla dziennikarzy i blogerów do bezpłatnego pobierania i udostępniania, co sprzyja szerzeniu wiedzy na temat polskiego biznesu i rynku kapitałowego.

1 2

O autorze