loader

Polskie firmy roku 2017 nie zaliczą jako udanego

Nie ma jednego sektora, który „pogrążałby” całą gospodarkę. Liczba firm tracących płynność finansową jest stosunkowo wysoka zarówno w produkcji jak i usługach, handlu a w przekroju całego roku wzrosła także w przeżywającym „boom” budownictwie. Dlatego, m.in. III kwartał tego roku zamknął się najwyższą od 5 lat (czyli od końca 2012 roku) liczbą niewypłacalności w skali jednego kwartału. Nie oznacza to oczywiście wspólnego mianownika tych problemów czy też kryzysu, ale jest efektem równoczesnego wystąpienia przyczyn kłopotów w poszczególnych sektorach.

Wskazać można m.in.:

•    Ułatwione postępowania naprawcze, które zastępują często postępowania restrukturyzacyjne, z tym że w odróżnieniu od nich odbywają się nie na koszt restrukturyzowanej firmy, ale jej wierzycieli. Powoduje to efekt domina niewypłacalności kolejnych firm w łańcuchu dostaw.

•    Niską rentowność wielu przedsiębiorstw, zwłaszcza z sektora MSP, które na bardzo konkurencyjnym rynku bardziej trwają, niż rozwijają się. Nawet zwiększona konsumpcja nie oznacza możliwości podniesienia marż, firmy wciąż nie gromadzą kapitału zapasowego, podatne są wiec na wszelkie zawirowania rynkowe.

•    Koncentrację w ślad za dystrybucją także w produkcji – duzi dystrybutorzy preferują partnerów o równie dużej skali działalności (i idącej ze skalą produkcji racjonalizacją kosztów), znikają lokalni odbiorcy produkujących na rynek krajowy firmy MSP.

•    Budownictwo odradzało się wolniej (biorąc pod uwagę skalę spadku w roku ubiegłym) niż wszyscy na to liczyli. Uderza też w dostawców usług i materiałów budowlanych – tak rozumiane budownictwo (łącznie z firmami wykonującymi prace budowlane) generuje aż 40% niewypłacalności.

•    Województwa – nie ma generalnie regionów mniej lub bardziej dotkniętych problemem niewypłacalności, następuje wyrównanie ubiegłorocznych trendów (wzrostów/spadków). 

Postępowania naprawcze – często wykorzystywane, stanowią 30 do 40% (w zależności od miesiąca) wszystkich przypadków niewypłacalności, a jednocześnie… rzadko są skuteczne.

Aż blisko 40% niewypłacalności to przypadki postępowań restrukturyzacyjnych – ich liczba więc cały czas rośnie. Na rynku wytwarza się przeświadczenie, iż ten, kto nie skorzysta z postępowania naprawczego do restrukturyzacji działalności kosztem wierzycieli, ten sam sobie winien. Nie można ich lekceważyć nie tylko z powodu liczby, ale przede wszystkim efektu: co prawda firma nie znika z rynku (przynajmniej na razie) jak w przypadku klasycznej upadłości likwidacyjnej, ale nie reguluje swoich zobowiązań wobec wierzycieli tak samo, jakby z niego zniknęła.

Co miesiąc mamy jednocześnie do czynienia z kilkoma-kilkunastoma przypadkami wygaszenia postępowania naprawczego i jego zmiany na upadłość. „Nie wszystkie postępowania naprawcze kończą się powodzeniem. Sama zmiana prawa do tego nie wystarczy – gdyż pomimo uproszczenia procedur, wytyczenia kilku gotowych scenariuszy, to… ostatecznie o powodzeniu i tak decyduje nie prawo, ale realia ekonomicznie w danym przypadku” – ocenia Tomasz Starus, członek Zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka.

Sekret konkurencyjności polskiego sektora MSP to niskie ceny, a więc także niestety marże.

author avatar
AKM multiAN PR

1 2

O autorze