loader

Polska energetyka potrzebuje innowacji. Nie tylko ze względu na upały

Nasza gospodarka jest o 13% bardziej energochłonna niż w przypadku unijnej średniej. Krajowy system energetyczny opiera się na niskoefektywnej, przestarzałej infrastrukturze energetycznej – w efekcie czego do 2035 r. polskiej gospodarce może zabraknąć nawet 13 GW mocy, a średnia cena MWh wzrośnie o przeszło 77%[1]. Rozwiązaniem problemu jest przyspieszona transformacja energetyczna. Niezbędne wydatki na inwestycje mogą sięgnąć ponad 11 mld EUR – wskazują analitycy Europejskiego Instytutu Miedzi.

Czas na zaawansowane technologie

Duże wydatki czekają nas już do połowy 2021 r. – do tego czasu, zgodnie z przepisami przyjętymi w minionym roku przez Komisję Europejską, elektrownie i duże ciepłownie funkcjonujące na terenie UE muszą dostosować swoje emisje gazów oraz substancji szkodliwych do wymagań BAT (ang. Best Available Technology – Najlepszych Dostępnych Technologii). Bez spełnienia tych norm organy ochrony środowiska nie wydadzą pozwolenia na działalność przedsiębiorstw. Oznacza to konieczność przeznaczenia dużych środków na modernizację, szczególnie przez elektrownie węglowe. Normy mogą ulegać dalszemu zaostrzeniu, więc operatorzy polskich elektrowni i elektrociepłowni powinni już teraz poważnie rozważyć wygaszenie starych bloków energetycznych, a zamiast tego inwestować w technologie pozwalające na produkcję i magazynowanie czystej energii.

Stan techniczny i wiek polskich elektrowni jest ważnym czynnikiem obniżającym bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju. Aż 70 proc. mocy wytwórczych pochodzi z bloków starszych niż 30 lat, a prawie jedna czwarta z ponad 40-letnich. Przestarzała i niskoefektywna infrastruktura nie tylko zwiększa ryzyko energetyczne naszego kraju, ale także powoduje bieżące straty finansowe. Warto pamiętać, że do poprawy efektywności energetycznej i zapobiegania stratom przesyłowym zobowiązuje Polskę także m.in. Protokół z Kioto – koszty są więc nieuniknione.

Straty w sieci

Przestarzałe rozwiązania technologiczne i zły stan linii energetycznych są główną przyczyną strat w wysokości ponad 7% wyprodukowanej energii, co jest równowartością 2 mld zł rocznie – wynika z danych Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Na straty składa się także duże rozproszenie sieci przesyłowej i dystrybucyjnej – ma ona długość ponad 14 tys. km – elektrownie są rozmieszczone nierównomiernie, a odbiorcy znajdują się w dużych odległościach. Nie bez znaczenia jest również rozbudowana sieć niskiego napięcia, dostarczająca energię elektryczną do odbiorców indywidualnych oraz zużycie krajowej infrastruktury, głównie transformatorów. Warto zauważyć, że braki w jakości infrastruktury w krajach Europy Zachodniej są często rekompensowane przez znacznie większą gęstość sieci.

Gospodarka już płaci za brak innowacji

Przestarzałe bloki energetyczne oraz niska efektywność infrastruktury przesyłowej i dystrybucyjnej sprawiają, że ceny energii elektrycznej w Polsce systematycznie rosną. Z prognoz rynkowych wynika, że do 2035 r. średni koszt MWh wyniesie 404,1 zł, co oznacza wzrost o przeszło 77% w stosunku do ceny z 2015 r. (227,9 zł/MWh)[2].

Na wzrost cen energii elektrycznej w Polsce wpływ ma również coraz bardziej ambitna unijna polityka energetyczna. W czerwcu br. cel UE na 2030 r. dotyczący udziału energii ze źródeł odnawialnych (OZE) w miksie energetycznym został zwiększony do 32 proc. przy jednoczesnym wymogu ograniczenia zużycia energii o blisko jedną trzecią. Równocześnie rosną koszty zakupu przez Polskę uprawnień do emisji CO2. W lipcu ceny przebiły pułap 16 EUR za tonę, co oznacza wzrost o przeszło 200% w ciągu ostatniego roku[3].

author avatar
ZOOM bsc Sp. z o.o.

1 2

O autorze