loader

Polskie przedsiębiorstwa stoją w obliczu trudności

– Płynność – okres obiegu należności (DSO – days sales outstanding) dużych (notowanych na giełdzie) spółek jest b. dobra w porównaniu ze światem, podczas gdy średnia dla całego rynku – w tym sektora MŚP – nie jest już tak optymistyczna. Obecnie wynosi on około 85 dni (w oparciu o program analizy należności Euler Hermes) i jest 7 dni dłuższy niż dziesięć lat temu. Biorąc pod uwagę rozwój w tym okresie oferty kredytowej dla firm – w ciągu ostatnich 5 lat średnio o 6,3% rocznie, można powiedzieć, że segment MŚP ulega polaryzacji: niektóre firmy rozwijają się, także dzięki finansowaniu zewnętrznemu, podczas gdy część nie zdołała zmodernizować swojego modelu biznesowego. Mają one bowiem niską kapitalizację – niewielkie środki własne i jednocześnie małe szanse na uzyskanie finansowania zewnętrznego, są więc na rosnącą skalę uzależnione od kredytu kupieckiego dostawców (stąd wydłużanie się wskaźnika DSO). Jest to tym bardziej niebezpieczne, że wiele z tych firm nie “odbije się” i nie zmieni skutecznie swojego modelu działalności, a tym samym nie spłaci swoich zobowiązań wobec dostawców.

Przestarzały model biznesowy – niska wartość dodana nie pozwoliła na podwyżki cen rekompensujące wzrost kosztów pracy

Oprócz zmian w prawie upadłościowym (weszły w życie w 2016 r.), które miały wpływ na wzrost liczby niewypłacalności w Polsce, zwłaszcza na początku, istotny był również w omawianym okresie trzech ostatnich lat wzrost kosztów pracy. 

Zwiększenie r/r płacy nominalnej w Polsce przyspieszyło z +3% w 2014 r. do 6,9% w 2018 r. W rezultacie podwyżka kosztów pracy w Polsce była zdecydowana, średnio było to +2,4% co roku w latach 2016-2018 – znacznie powyżej średniej dla strefy euro, choć wciąż mniej, niż w innych krajach Grupy Wyszehradzkiej. 

Jednocześnie – wzrost płacy nominalnej nie szedł w parze ze wzrostem produktywności. Utrzymał się stosunkowo niski poziom wydajności ogółem, dane Eurostatu pokazują, że wydajność pracy w Polsce wynosiła w 2017 r. zaledwie 75% średniej UE.

Co najistotniejsze – nie pociągnęło to za sobą adekwatnego wzrostu cen produktów i usług polskich firm (o czym świadczy brak inflacji cen producentów), a tym samym rosnące koszty pracy zmniejszyły ich rentowność. W efekcie marże spadły z rekordowo wysokiej średniej 51,4% w IV kwartale 2015 r. do 10-letniego minimum na poziomie średnio 47% na koniec 2018 r., pomimo poprawy zysków operacyjnych w latach 2017-2018. 

Usunięcie słabości strukturalnych poprawiłoby długoterminowe perspektywy

Chociaż otwartość Polski w wymianie handlowej, wyrażona stosunkiem (udziałem) eksportu do PKB wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat, to zorientowane na eksport polskie przedsiębiorstwa nadal pozostają w dużej mierze zaangażowane w łańcuchy dostaw, tzn. są poddostawcami i nie wspięły się znacząco po drabinie wartości dodanej. 

Co zatem należałoby – i co można zrobić, zwłaszcza w dziedzinie działań politycznych? W skrócie:: 

• Poprawa otoczenia biznesowego. W mijającej kadencji parlamentu położono nacisk na sprawiedliwsze podzielenie owoców reform i wzrostu gospodarczego – teraz nadszedł czas na działania, które pomogą utrzymać go w dłuższej perspektywie, tj. na ułatwianie prowadzenia działalności gospodarczej. Kolejny (lub ten sam, w zależności od wyniku wyborów) rząd powinien wdrożyć środki, które skrócą czas trwania procedur prawnych, poprawią ochronę inwestorów i prawa własności oraz ułatwią rejestrację działalności gospodarczej i dostępność kredytów dla MŚP.

• Wspieranie innowacji w celu zmniejszenia zależności od łańcuchów dostaw. Aby wspiąć się po drabinie wartości dodanej, należy zwiększyć inwestycje w badania i rozwój (R&D) – odpowiadają one tylko 1% PKB w Polsce, czyli znacznie poniżej 1,8% odnotowanego w Czechach i 1,9% w Słowenii, nie mówiąc już o średniej OECD wynoszącej 2,4% lub o 3% w Niemczech.

• Wspieranie ożywienia w napływie BIZ. Napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) do Polski znacznie się zmniejszył w ciągu poprzednich dwóch lat. Również napływ BIZ w relacji do PKB był od 2016r. znacznie niższy niż w sąsiednich Czechach i na Słowacji, co potwierdza, że Polska stała się mniej atrakcyjna dla inwestorów zagranicznych. W tym roku sytuacja zaczyna się odwracać, ponieważ pomimo wzrostu kosztów pracy w Polsce, w innych krajach regionu były one jeszcze wyższe. w dłuższej perspektywie czasowej Tym niemniej, w dłuższej perspektywie czasowej może to być niewystarczająca zachęta.

 

author avatar
AKM multiAN PR

1 2

O autorze