Hangar 646 w nowej kampanii reklamowej T-Mobile

Najpierw Igor Konefał wraz z bratem Marcinem zamienili stary hangar w centrum rozrywki i akrobatyki, potem udowodnili warszawiakom, że trenować i rozładować energię można, doskonale się bawiąc. Dziś cała stolica skacze na trampolinach, a Igor został twarzą najnowszej kampanii T-Mobile, w której operator pokazuje, kim są jego klienci biznesowi. Swój sukces Hangar 646 zawdzięcza w dużej mierze dialogowi ze społecznością w internecie.
Nie byłoby parków trampolin w Warszawie, gdyby nie pomysł i doświadczenie Marcina Konefała, który – prowadząc przez lata aktywny tryb życia – zamarzył o stworzeniu przestrzeni pozwalającej na zróżnicowane treningi i dobrą zabawę. Do inicjatywy przekonał swojego brata, Igora, który współtworzył wcześniej znane lokale na mapie stolicy, m.in. 1500 m2 do wynajęcia i Warszawa Powiśle. W tym czasie w Warszawie królował crossfit, bracia postanowili więc zaproponować mieszkańcom miejsce, którego wcześniej w mieście nie było. Zainspirowani popularnymi za granicą parkami trampolin, zdecydowali się otworzyć własne, wymyślone od podstaw centrum rozrywki i akrobatyki. Do biznesu dołączył także ojciec, Tomasz Konefał, który został inwestorem całego przedsięwzięcia.
Pierwszy park trampolin powstał na terenie hangaru będącego częścią zlikwidowanego w 1971 roku lotniska Gocław, zlokalizowanego przy ul. Wał Miedzeszyński 646 – przyjęta nazwa Hangar 646 wiąże się wiec bezpośrednio z miejscem. Już na samym początku prac Igor zaczął promować pomysł na Facebooku, a entuzjastyczna reakcja społeczności przerosła najśmielsze oczekiwania.
– Nie mieliśmy doświadczenia w zakresie projektowania podobnych przestrzeni sportowych, a w Polsce brakowało przykładów, na których moglibyśmy się wzorować, czy specjalistów służących wiedzą w tym obszarze. Dlatego bardzo pozytywnym zaskoczeniem było dla nas doradztwo i wsparcie ze strony osób, które trafiły na nasz fanpage – Hangar 646 nie zaistniałby, gdyby nie potęga internetu. Prócz szeregu kontaktów cennych w kontekście powstania parku, sieć umożliwiła nam również wypromowanie pomysłu bez ponoszenia ogromnych nakładów finansowych – mówi Igor Konefał. – Idąc dalej za ciosem, zdecydowaliśmy się więc na całkowicie autorski system rezerwacji i sprzedaży przez internet. Do samego końca nie byliśmy pewni, czy rozwiązanie zadziała prawidłowo, ale udało się! Dziś 70% biletów sprzedajemy online, dla klientów to duża wygoda.
Zaczęło się jednak od posta informującego o pomyśle na park trampolin, opublikowanego przez Igora na Facebooku. Wpis już pierwszego dnia zyskał ogromny rozgłos, a informacja została szybko podchwycona także przez media. W ten sposób w ciągu 24 godzin Hangar 646 zgromadził ok. 4000 fanów na facebookowym fanpage’u. Widząc tak dużą aktywność internetowej społeczności, Igor i Marcin zdecydowali się na otwartą komunikację opartą na dialogu. Dzięki opinii użytkowników w parku trampolin na Gocławiu znalazło się więcej ścieżek akrobatycznych, a do braci zgłosił się Michał Ligocki, snowboardzista i polski olimpijczyk, który pomógł w stworzeniu projektu rampy.
– Media społecznościowe cały czas stanowią dla nas ważną platformę wymiany opinii. Na Facebooku regularnie przeprowadzamy głosowanie dotyczące nowego wzoru na skarpetkach antypoślizgowych. Udało nam się dotrzeć do firmy z Łowicza, która produkuje je w cenie ok. 5 zł, tyle samo kosztują potem w Hangarze, jest to więc nie tylko element stroju zapewniający bezpieczeństwo, lecz także po prostu fajny, zabawny i niedrogi dodatek, na którego wygląd każdy może mieć wpływ. Klienci podrzucają nam pomysły również odnośnie projektu najnowszego Hangaru – pod postem, w którym spytaliśmy ich o zdanie, padło ponad 500 komentarzy! To oni zaproponowali m.in. skonstruowanie kolejki tyrolki do zjazdu na linie, która ostatecznie znalazła się w obrębie parku. Aby stworzyć jeszcze bardziej dogodną przestrzeń komunikacji z osobami odwiedzającymi Hangar, 19 października stworzyliśmy grupę dyskusyjną na Facebooku, do której w ciągu pierwszej doby zapisało się prawie 400 członków – dodaje Igor.