loader

GAZ ŁUPKOWY W POLSCE: CZY WCIĄŻ JEST SZANSA NA SUKCES?

GAZ ŁUPKOWY W POLSCE: CZY WCIĄŻ JEST SZANSA NA SUKCES?

 

  • Łupki źródłem rewolucji w światowej energii – ceny gazu mogą spaść nawet o 90% do roku 2022
  • USA – dzięki łupkom osiągną samowystarczalność energetyczną do roku 2035
  • W Polsce prawie jak w USA: tańszy gaz, wzrost PKB, zwiększenie niezależności energetycznej… Czy jednak na pewno czeka nas sukces?
  • Co należy zrobić, aby w Polsce popłynął gaz z łupków?
  • Jak finansować łupkowy biznes?

 

Ostatnio wokół gazu łupkowego znowu zrobiło się gorąco. Z jednej strony mamy, opublikowane całkiem niedawno, optymistyczne prognozy amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA) na temat zasobów gazu łupkowego w Polsce – znacząco przewyższające prognozy np. Państwowego Instytutu Geologicznego. Z drugiej – wciąż przedłużają się prace nad ustawami mającymi wpływ na łupkowy rynek, słychać o „zakulisowych grach interesów” w rządzie, z kraju wycofały się amerykańskie koncerny – najpierw Exxon, potem Talisman i Marathon Oil. Czy w tej sytuacji wciąż mamy szanse na sukces łupkowego przedsięwzięcia?

 

Gaz z łupków – rewolucja na rynku źródeł energii

Szacunki gazu łupkowego na świecie wskazują na istnienie znaczących wydobywalnych zasobów (185,2 bln m3). Są one porównywalne z udokumentowanymi zasobami gazu ziemnego (185,1 bln m3). Od czasu publikacji tych danych przez EIA (kwiecień 2011 r.) zasoby gazu łupkowego w USA zostały zrewidowane przez EIA w dół (o ponad 43 proc.). Jednocześnie szacunki polskich zasobów lądowych, wykonane przez Państwowy Instytut Geologiczny, okazują się być znacznie mniejsze niż szacunki EIA (łączne zasoby zrewidowano o 63 proc., w tym lądowe w maksymalnej wysokości przyjęte do poniższych zestawień – o 88 proc.). Uwzględnienie tych dwóch korekt sprowadza łączne zasoby gazu łupkowego do poziomu ponad 170,1 bln m sześć., co i tak oznacza, że światowa gospodarka zyskała dostęp do prawie dwukrotnie większych pokładów gazu ziemnego, niż wcześniej szacowano.

 

Największe szacowane złoża gazu łupkowego znajdują się w Ameryce Północnej (26 proc. światowych zasobów) i Azji (23 proc.). Biorąc pod uwagę poszczególne kraje – największe złoża są zlokalizowane w Chinach. Europa posiada raczej symboliczne zasoby (8 proc. światowych złóż), ale mają one istotne znaczenie, gdyż znajdują się w krajach (w tym w Polsce) silnie uzależnionych od importu gazu. Dlatego – w przypadku wzrostu wydobycia gazu łupkowego – obecna zależność wielu krajów od importowanego gazu ulegnie zdecydowanemu zmniejszeniu, a co za tym idzie – zmienić się może bilans eksportu-importu gazu praktycznie na całym świecie. Już w tej chwili zaobserwować można spadek cen gazu nie tylko na rynku amerykańskim, ale i globalnym. Proces ten będzie miał raczej charakter trwały i może doprowadzić do rewolucji na rynku źródeł energii – realny jest spadek prognozowanej ceny gazy średniorocznie aż o 90 proc. do roku 2022[1]. Nie trzeba tłumaczyć, że wielkość ta jest znacząca i będzie miała wpływ na ceny innych towarów czy usług, a co za tym idzie – koszty i zyski firm oraz całych gospodarek.

 

 

Jak to było w Ameryce…

Gwałtowne przyspieszenie wydobycia gazu łupkowego w USA nastąpiło w 2008 r. Po 4 latach, czyli do końca 2012 r. ceny gazu w USA spadły aż 4-krotnie. Dla amerykańskiej gospodarki skutki wykorzystywa­nia gazu łupkowego są już bardzo wymierne – szacowana korzyść netto w postaci wzrostu konsumpcji (tańszego) gazu, inwestycji w rozbudowę wydobycia i infrastrukturę oraz spadku importu wynosiły około 2 proc. PKB w latach 2005-2010. Gaz łupkowy przekształca oblicze przemysłu energetycznego w USA, nie tylko zwiększając niezależność energetyczną kraju, ale też zmieniając kraj z importera na już wkrótce eksportera tego surowca. Niskie ceny energii ściągają inwestycje zagraniczne i krajowe z powrotem do USA – do sektora metalowego czy chemicznego. Korzyści odnoszą też amerykańskie gospodarstwa domowe, dla których efekty są wymierne w postaci niższych kosztów energii oraz powstających nowych miejsc pracy. Podobny sukces jak z gazem łupkowym, może zostać odniesiony z ropą naftową z łupków. W corocznym raporcie Agencji Informacji Energetycznej USA[2] w scenariuszu bazowym prognozowany jest spadek udziału importu w konsumpcji ropy naftowej do 37 proc. w latach 2020 – 2035 z poziomu 50 proc. obecnie. Oznacza to podwojenie w roku 2020 i potrojenie w roku 2035 udziału ropy z łupków w łącznej produkcji ropy naftowej, a więc także osiągnięcie de facto samowystarczalności energetycznej przez USA do roku 2035. Jeśli prognozy te się sprawdzą, a mówimy o scenariuszu bazowym, który nie jest najbardziej optymistyczny ale nacechowany realizmem, będzie to największy pozytywny podażowy szok na rynku ropy od czasów negatywnych szoków naftowych z lat 70-tych ubiegłego wieku.

 

Skutki zaczynają być widoczne na skalę globalną – w wielu obszarach, m.in.:

  • spadku cen gazu (choć eksport amerykańskiego gazu ma zacząć się dopiero od 2016 r.),
  • „oderwania się” cen gazu od parytetu ceny ropy naftowej (warunki dyktuje rynek, a nie kartele producentów),
  • masowego eksportu technologii szczelinowania hydraulicznego, co będzie w przyszłości dodatkowo zwiększać podaż gazu w świecie,
  • zastępowania ropy gazem tam, gdzie jest to technicznie możliwe i opłacalne, co zmniejsza presję na wzrost cen ropy naftowej,
  • przechodzenia krajów-importerów gazu z kontraktów długoterminowych na kontrakty spotowe i rozwój rynku gazu w UE.

 

W Polsce prawie jak w USA?

Polska może być jednym z większych beneficjentów nowych uwarunkowań na rynku gazu i to nawet przy założeniu, że gaz łupkowy nie będzie w naszym kraju eksploatowany na dużą skalę. W wariancie optymalnym korzyści, jakie odniesie polska gospodarka są oczywiste – będą wynikać z faktu eksploatacji i zużycia na rynku wewnętrznym wydobywalnych technicznie (i opłacalnych ekonomicznie) zasobów gazu łupkowego. W wariancie pesymistycznym, gdyby ilość krajowego gazu była za mała a koszt jego wydobycia za wysoki, to korzyści i tak się pojawią – w postaci chociażby obniżki cen importowanego gazu, w tym gazu z Rosji. To się zresztą już dzieje – pierwsza w historii dwóch ostatnich dekad obniżka cen gazu o 10 proc. zaproponowana przez Gazprom zaczęła być realizowana w listopadzie 2012 r. Gest Gazpromu nie wynikał z dobrej woli, ale wspomnianych realiów ekonomicznych, które powodują spadek popytu na gaz z Rosji po dotychczasowych cenach. Polska gospodarka i polski podatnik, jako płatnicy jednej z najwyższych cen importowanego gazu wśród krajów rozwiniętych, będą więc tak czy inaczej korzystać na wzroście podaży gazu łupkowego na świecie w najbliższej przyszłości.

 

Co to oznacza w praktyce? Istnieją różne prognozy czy szacunki dotyczące zasobów gazu łupkowego w Polsce, jednak przyjmując za dobrą monetę wstępne oszacowania wielkości złóż wykonane przez Państwo­wy Instytut Geologiczny, spodziewać się można raczej osiągnięcia wydobycia gazu z łupków na poziomie 900 mln m sześć. w 2020 r. i 1,7 mld m sześć. w 2030 r. Może to sprawić, że wydobycie i konsumpcja krajowego gazu wzrośnie o 35 proc., a w łącznym bilansie gazu wysokometanowego gaz łupkowy stanowić będzie ponad 10 proc. konsumpcji w Polsce w 2030 r. Choć są to szacunki konserwatywne, to dla PKB Polski szacowana korzyść netto w postaci wzrostu konsumpcji (tańszego) gazu, inwestycji w rozbudowę wy­dobycia i infrastrukturę oraz spadku importu wynosić mogą łącznie 3,3 proc. w latach 2013-2022. Jest to porównywalny poziom do korzyści, jakie odniosła gospodarka USA w latach 2005-2010.[3] Nie trzeba ponadto dodawać, że znacząco poprawi się bilans energetyczny naszego kraju.

Polska na pewno nie będzie zatem drugą Norwegią, gdzie udział PKB powiązany z wydobyciem ropy i gazu z Morza Północnego sięga 1/3 rocznie przez ostatnie dwie dekady, co przyczyniło się do podwojenia PKB per capita Norwegów i uzyskania statusu jednego z naj­bogatszych krajów wśród gospodarek rozwiniętych. Niemniej korzyści, które odniesie polska gospodarka z całą pewnością będą widoczne.

 

Czy aby na pewno czeka nas sukces?

author avatar
Bank DnB NORD Polska

1 2

O autorze