loader

Co ma wspólnego fundusz z parasolem

 

Kluczowy więc dla wyboru typu funduszu będzie tzw. inwestycyjny cel.  Jak widać po różnorodności oferty, polityka, jaką kierują się zarządzający, może mieć bardzo odmienny charakter – od unikających ryzyka inwestycji nastawionych na niewysoki, ale pewniejszy zysk, po te nazywane jako najbardziej agresywne. Tzw. fundusze agresywnego wzrostu za cel stawiają sobie jak największy wzrost wartości kapitału, kierują więc środki wprost do szybko rozwijających się spółek, albo do ich przeciwności, czyli spółek nieoszacowanych, którym nie wiedzie się teraz najlepiej. Takich rodzajów jest nawet kilkanaście – w opozycji do tych agresywnych podać można fundusze rynku pieniężnego, których niższe dochody uzyskiwane są dzięki zakupom bonów skarbowych czy średniookresowych obligacji rządowych. Można też różne typy pomieszać, a taką mieszaniną jest na przykład fundusz zrównoważony, czyli taki, w którym za 60 proc. kapitału nabywane są akcje, a za 40 proc. obligacje. Ciekawy typ to też fundusz łącznej stopy zwrotu – jest właściwie taki, jak zrównoważony, ale proporcja akcji do obligacji może podlegać zmianom, co daje szybsze możliwości reakcji na odwrócenie się koniunktury, a więc i trochę większe szanse na zarobek. Na rynku funkcjonują również fundusze globalne, czyli takie, które mogą inwestować wszędzie i fundusze międzynarodowe, które w swoich portfelach mogą mieć najróżniejsze papiery wartościowe, byle nie były one polskie. Jak w przypadku każdego zagranicznego biznesu, ryzykiem, które się z nimi wiąże, jest ryzyko walutowe. Wspomniane już fundusze, które zasilają kapitałem tylko wybrane sektory, nazywa się intuicyjnie branżowymi – z definicji nie są specjalnie bezpieczne, bo jeśli uprzemy się wyłącznie na jeden dział gospodarki, krach na tym rynku, pogrąży naszą lokatę w całości. Są branże, które rozwijają się bardzo stabilnie i prawie niezależnie od ogólnej kondycji finansowego sektora, zawsze warto jednak portfel zróżnicować, a przy użyciu słowa-klucza, nawet go zdywersyfikować. Takim rozwiązaniem, ale na szerszą skalę,  są między innymi fundusze parasolowe, które specjaliści od dywersyfikacji lubią też nazywać umberllowymi. Umberllowe zdywersyfikowane fundusze to takie, które mają wydzielone poszczególne subfundusze, a te mogą być już i międzynarodowe i krajowe, branżowe, zrównoważone, a nawet agresywne. Parasolowy pomysł daje też możliwość optymalizacji podatkowej, bo kiedy w jednym subfunduszu pojawia się strata, a w drugim zysk, opodatkowana jest tylko różnica.  Chociaż parasolka budzi na ogół raczej neutralne skojarzenia, Mark Twain miał o połączeniu kategorii finansisty i parasola nienajlepsze zdanie – bankier to ktoś, kto pożycza ci parasol, kiedy świeci słońce, ale chce go z powrotem w chwili, gdy zaczyna padać. Gdyby jednak Tomek Sawyer był postacią pokolenia Y, zamiast nasłuchiwać szumu drzew, płaciłby ze swojego internetowego konta za nowe aplikacje, świadomość pieniądza mając poniekąd we krwi.  

 

1 2

O autorze