Zielona transformacja w branży odzieżowej
Czy trwalsze spodnie pomogą uratować Ziemię przed klimatyczną katastrofą? Legendarny szwedzki producent odzieży roboczej Blaklader dowodzi, że branża tekstylna może zdziałać wiele w zakresie zielonej transformacji globalnego przemysłu. Wysoka jakość ubrań wytwarzanych przy użyciu odpowiednio dobranych technologii i materiałów pozwala dbać o naszą planetę skuteczniej, a z punktu widzenia użytkowników – także wygodniej…
Elektryfikacja motoryzacji czy stopniowe zamykanie elektrowni węglowych to tylko niektóre z widocznych gołym okiem działań, jakie światowy przemysł podejmuje, by przeciwdziałać globalnemu ociepleniu. I choć za największą konsumpcję energii i surowców tradycyjnie odpowiada transport i „ciężkie” gałęzie przemysłu, takie jak budowlana czy elektromaszynowa, również przemysł lekki potrafi być coraz bardziej „eko”.
„Zielona” jakość
– Pracownicy jednego z naszych obecnych klientów zużywali wcześniej średnio od 4 do 5 par spodni rocznie. Gdy zdecydowali się na nasze produkty, średnia ta spadła do 1,8 pary na rok. Przy liczbie pracowników idącej w tysiące oznacza to nie tylko oszczędności kosztowe dla firmy, ale także zdecydowane zmniejszenie wpływu stosowanej odzieży na środowisko, bo ogranicza się liczbę procesów produkcyjnych i transportowych, wykorzystujących surowce i energię – wyjaśnia Grzegorz Marcinkowski z firmy Blaklader.
Wydłużanie żywotności odzieży jest jednak celem, którego osiągnięcie trzeba stale balansować z kryterium wpływu takich ubrań na środowisko. Ich produkcja musi więc być cały czas optymalizowana, co na szczęście umożliwiają nowoczesne technologie i ich odpowiedni dobór. – Przy produkcji włókien syntetycznych, takich jak poliester i poliamid, można uzyskać ogromne oszczędności w zakresie zużycia wody, chemikaliów i energii dzięki zastosowaniu tak zwanego „farbowania wirowego”, w którym kolor dodaje się do polimeru przed przędzeniem włókna. W przypadku naszego popularnego materiału R2002, zastosowanie tej metody pozwoliło zaoszczędzić w skali roku szacunkowo 7,4 miliona litrów wody i ograniczyć emisję CO2 o 82 tony – podkreśla Grzegorz Marcinkowski.