loader

Sycylijska odwaga: Jak Polak zbudował swój biznes we Włoszech

Dlaczego ktoś rzuca dobrze prosperującą karierę w Warszawie, by otworzyć zakład barberski w Palermo? Odpowiedź na to pytanie znajdziesz w najnowszym odcinku podcastu Tomasza Sańprucha „Biuro Ekspansji Zagranicznej”, którego gościem był Cezary Gosk – barber, emigrant, a przede wszystkim przedsiębiorca, który uwierzył w swój plan i zrealizował go z sukcesem.


Włochy: kraj szans czy biurokratycznej blokady?

Zanim zaczniemy włoską historię Czarka, warto przyjrzeć się rynkowi, w który zainwestował. Włochy to trzecia największa gospodarka strefy euro i ósma na świecie (według MFW 2024). Kraj ten liczy niemal 60 milionów konsumentów i charakteryzuje się wysoką siłą nabywczą. Eksport do Włoch to również szansa – Polska należy do dziesiątki ich głównych partnerów handlowych.

Ale Włochy to nie tylko moda, kawa i Vespy. To również:

  • brak ustawowej płacy minimalnej – wynagrodzenia ustala się w układach zbiorowych,

  • wysokie koszty pracy – jedne z najwyższych w Europie Południowej,

  • CIT 24% + lokalny podatek IRAP (ok. 3,9%),

  • oraz słynna, rozbudowana biurokracja, z którą muszą się mierzyć wszyscy – także lokalni przedsiębiorcy.

„We Włoszech wszystko trwa bardzo długo. Ta cała biurokracja to nie jest hop-siup” – podkreśla Cezary Gosk w rozmowie.


Z Warszawy do Palermo – z nożyczkami na głęboką wodę

Cezary Gosk był jednym z najbardziej znanych barberów w Warszawie. Miał renomę, stałych klientów i pełny kalendarz. Jednak to nie wystarczyło – postanowił spełnić marzenie i otworzyć własny salon… na Sycylii. Dlaczego właśnie tam?

„Sycylia od zawsze była moją wielką miłością. Przyjechałem tu pierwszy raz na tygodniowy urlop – i coś mnie tknęło. Po COVID-zie, kiedy salon w Warszawie był zamknięty, pomyślałem: jeśli nie teraz, to kiedy?” – wspomina.

Decyzja była odważna. Cezary nie miał w Palermo rodziny, znajomości ani bazy klientów. Dodatkowo musiał zmierzyć się z lokalnymi regulacjami. Niezbędna była nostryfikacja kwalifikacji zawodowych – cały proces trwał kilka miesięcy i obejmował tłumaczenia dokumentów oraz akceptację ministerstwa w Rzymie.

„We Włoszech, jeśli chcesz wykonywać zawód jak fryzjer czy lekarz – musisz udowodnić, że wiesz, co robisz. W Polsce to nie zawsze jest wymagane” – mówi Gosk.


Zderzenie z włoską codziennością

Sycylia to miejsce pełne kontrastów. Z jednej strony piękna architektura i śródziemnomorski klimat, z drugiej – chaos, brudne ulice i system, który działa „po swojemu”. Ale to właśnie to przyciągnęło Czarka:

„Zawsze podobał mi się południowy styl życia – trochę chaosu, dużo słońca i niesamowici ludzie. A do tego świetna kuchnia – warzywa, ryby, pasta… Ja tu mam kulinarny raj!”

Przyjazd do Palermo wiązał się jednak z wyzwaniami:

1 2

Dekoracyjna ikona taśmy filmowej Zobacz wideo
O autorze