Kandydat na ważne stanowisko pod lupą dziennikarzy

Sposób rekrutowania kadry zarządzającej najwyższego szczebla uległ zasadniczym zmianom. Samo doświadczenie, umiejętności menedżerskie i efekty z poprzednich miejsc pracy przestają wystarczać. Dziś o zatrudnieniu prezesa, dyrektora generalnego czy członka zarządu decydują również czynniki miękkie – sposób komunikowania się, obecność w mediach społecznościowych oraz wrażenie, jakie kandydat wywiera na zewnątrz.
To, co kiedyś było domeną działów PR lub biur prasowych po zatrudnieniu menedżera, dziś staje się częścią procesu rekrutacyjnego. Firmy, ministerstwa lub urzędy centralne, które są szczególnie wyczulone na kwestie wizerunku i reputacji, coraz częściej sięgają po wsparcie specjalistów spoza HR – w tym dziennikarzy, byłych reporterów, ekspertów ds. komunikacji kryzysowej oraz analityków social mediów.
Kandydat pod mikroskopem
Zanim dojdzie do podpisania kontraktu, kandydat na stanowisko w top managemencie przechodzi dzisiaj bardziej szczegółowy proces niż kiedykolwiek wcześniej. Oprócz klasycznego sprawdzenia referencji, headhunterzy coraz częściej zlecają tzw. audyt wizerunkowy. W jego ramach analizowane są:
-
publiczne wypowiedzi (np. w mediach, podczas konferencji, webinarów),
-
obecność i aktywność w mediach społecznościowych,
-
styl komunikacji i sposób reagowania na krytykę,
-
związki z kontrowersyjnymi tematami lub osobami,
-
poziom autopromocji i tzw. zakochania w sobie,
-
autentyczność w relacjach z ludźmi.
– Obserwujemy przesunięcie akcentów z twardych kompetencji na zdolności reprezentowania organizacji w sposób odpowiedzialny i wiarygodny – mówi anonimowo jeden z partnerów dużej firmy rekrutacyjnej. – Dziś prezes nie może pozwolić sobie na wpadki medialne czy nieumiejętność komunikowania się w sytuacjach kryzysowych.
Dziennikarze w roli „audytorów”
Nowym i coraz częściej stosowanym elementem rekrutacji top menedżerów jest współpraca z dziennikarzami. Nie chodzi tu tylko o sprawdzenie, co pisano o kandydacie w przeszłości. Doświadczony reporter potrafi ocenić, czy sposób wypowiedzi osoby ubiegającej się o ważne stanowisko nie niesie ryzyka reputacyjnego, czy potrafi unikać klisz językowych, czy mówi tylko sloganami PR-owymi.
– Zdarza się, że menedżer wypada świetnie na rozmowach kwalifikacyjnych, ale kompletnie się gubi w rozmowie z dziennikarzem – przyznaje osoba z gabinetu politycznego z jednego z kluczowych ministerstw. – Na naszym rynku nie ma wielu ludzi, którzy rozumieją, że dziś bycie na eksponowanej pozycji to nie tylko excele i prezentacje, ale też realna obecność w przestrzeni publicznej.
Raport przygotowany przez dziennikarza czy specjalistę ds. komunikacji często trafia bezpośrednio do zarządu lub rady nadzorczej i może przeważyć szalę decyzji. W niektórych przypadkach może to doprowadzić do całkowitego wycofania się z rekrutacji. W innych – do „ukrycia” nowego menedżera. Oznacza to, że mimo objęcia stanowiska nie będzie on reprezentował firmy medialnie ani publicznie – przynajmniej do czasu, aż zostanie odpowiednio przygotowany.