Ekstremalny biznes na ekstremalne czasy

„Od początku naszej działalności stawialiśmy na bezkompromisowe podejście do biznesu – zależało nam żeby widoczne było to na każdym etapie inwestycji – od wyboru lokalizacji, poprzez zakup technologii, aż po ściągnięcie najlepszych trenerów. Na tym jednak nasza praca się nie kończy. Kierowanie tunelem aerodynamicznym, który nie ma absolutnie żadnego porównania do biznesów prowadzonych w Polsce, sprawia, że jest to wyzwanie, z którym musimy mierzyć się 24h/dobę przez cały rok” – dodaje Braszczyński.
O wyzwaniach, które kryją się za Flyspotem świadczą chociażby koszty utrzymania tunelu – przykładem jest prąd wymagany do zasilenia turbin, który jest porównywalny z energią zużywaną przez 500 domów jednorodzinnych. To jednak zaledwie początek – obiekt inwestuje w szkolenia trenerów, zapewnia zakwaterowanie dla zagranicznych gości i obsługuje loty w weekendy i święta – nawet w późnych godzinach wieczornych. Tylko poprzez zachowanie żelaznej dyscypliny oraz stałe pozyskiwanie nowych klientów możliwe było zwiększenie świadomości lotów spadochronowych. Efektem ciężkiej pracy zespołu Flyspot było zorganizowanie w tym roku 2 prestiżowych imprez – Pucharu Świata oraz Mistrzostw Polski w Skydivingu.
Codzienne wyzwania nie przysłaniają jednak celów założycieli, którzy chcą promować skydiving w kolejnych, dużych aglomeracjach. Już niebawem, bo w marcu 2017, marzenia o lataniu będzie można spełniać w nowym obiekcie w Katowicach położonym naprzeciwko Silesia City Center. To kolejna, starannie dobrana lokalizacja, która podobnie jak warszawski Flyspot jest efektem dokładnych kalkulacji i rezygnacji z półśrodków. To jednak nie koniec planów – po ukończeniu inwestycji w Katowicach, twórcy przeniosą się do Trójmiasta, gdzie już trwają przygotowania do uruchomienia trzeciego tunelu.