loader

Przedwyborcza układanka nad Wisłą – czy Zjednoczona Opozycja uzyska większość?

Grupa ludzi biznesu ściskająca dłonie przed grupą ludzi, tworząc przedwyborczą układankę.

Kluczowe miejsce w debacie publicznej wokół tegorocznych wyborów parlamentarnych stanowi kwestia potencjalnych scenariuszy koalicyjnych. Ma to znaczenie przede wszystkim dla opozycji, której dystans do prowadzącej w sondażach partii rządzącej się powiększa. Sygnały te coraz silniej wzbudzają dyskusje o strategicznym znaczeniu formuły startu, która wciąż nie została ustalona. Atmosferę podgrzewają również przepływy poparcia wewnątrz opozycji – w tym w szczególności do osiągającej dwucyfrowe notowania wyborcze Konfederacji. Analitycy londyńskiej firmy Unibet przygotowali prognozy wyborcze dla najbardziej prawdopodobnych konfiguracji startu opozycji w jesiennych wyborach parlamentarnych.

W połowie kwietnia 2023 roku średnie poparcie Prawa i Sprawiedliwości utrzymuje się na niezmienionym poziomie względem marca br. i wynosi 34 proc. W tym ujęciu drugi faworyt w wyścigu – Platforma Obywatelska traci 1,4 punktu procentowego, osiągając uśredniony pułap poparcia na poziomie 25,5 proc. Równocześnie z wynikiem 10,1 proc. umacnia się startująca samodzielnie Konfederacja. Faktem jest także trwający od października 2022 roku spadek notowań Polski 2050 – aktualnie wynoszący 8,2 proc. W konsekwencji coraz bardziej zasadny staje się wciąż niepotwierdzony wspólny start tej partii z Polskim Stronnictwem Ludowym. Wzrost notowań partii Władysława Kosiniaka-Kamysza do 6,1 proc. poprawia pozycję negocjacyjną ludowców. Za przyczynę niepowodzenia dotychczasowych rozmów między partiami eksperci wskazują wysokie oczekiwania Szymona Hołowni wobec kształtu list wyborczych – według komentatorów zbyt duże wobec niewielkiej liczby działaczy i spadającego poparcia debiutującego ugrupowania. Jeżeli jednak negocjacje te dojdą do skutku, znacząco poprawią się szanse obu partii na wprowadzenie większej ilości parlamentarzystów do Sejmu zgodnie z obowiązująca w Polsce zasadą obliczania głosów metodą D’Hondta, która premiuje największe frakcje. Analitycy londyńskiej firmy Unibet oceniają, że prawdopodobieństwo osiągnięcia wyniku powyżej 15 proc. przez koalicję Polska 2050 i PSL w wyborach parlamentarnych w 2023 roku wynosi 53 proc.

Czy Zjednoczona Opozycja ma szanse pokonać PiS?

Promowana przez Platformę Obywatelską koncepcja jednej listy, czyli wspólnego startu wszystkich ugrupowań opozycyjnych – z wyłączeniem Konfederacji – staje się scenariuszem coraz mniej prawdopodobnym. Za przyczynę tego stanu rzeczy specjaliści podają obawy potencjalnych partnerów o dominację silniejszego koalicjanta w negocjacjach nad listami i późniejszym podziałem wpływów. Komentatorzy podkreślają również, że dość znacząca zmiana w trendach sondażowych na przestrzeni pierwszego kwartału 2023 roku postawiła pod znakiem zapytania skuteczność rozwiązania proponowanego przez partię Donalda Tuska. Pomimo ukazujących się badań wspierających tezę o potencjalnie wyższej liczbie mandatów dla opozycji (np. tzw. sondaż obywatelski), eksperci wskazują, że przy obecnym rozkładzie poparcia może być to nadal niewystarczające do uzyskania wspólnej większości w Sejmie. Jedną z głównych przyczyn takiej sytuacji rzeczy jest wzrost notowań Konfederacji, która przy obecnych wynikach może wprowadzić do Sejmu nawet ponad 40 posłów. To powoduje, że z perspektywy statystycznej, choć nie jest to komunikowane wprost, kalkulacje innych ugrupowań wskazują, iż odrębne formuły startu pozwolą im uzyskać wyższą liczbę mandatów na własnych zasadach, bez ryzyka marginalizacji swoich propozycji na historycznie szerokiej liście koalicyjnej. Analitycy londyńskiej firmy Unibet oceniają, że prawdopodobieństwo osiągnięcia przez wspólną listę opozycji wyniku pozwalającego uzyskanie minimum 231 mandatów, a tym samym większości w Sejmie wynosi 32 proc.

O autorze