Panie Dyrektorze, ktoś wyciszył pana na LinkedIn i Facebooku

W epoce LinkedIna, Facebooka, X i branżowych grup online każdy wpis lidera staje się elementem jego osobistej marki. Niestety, wiele osób na wysokich stanowiskach popełnia błędy, które zamiast wzmacniać autorytet – skutecznie go osłabiają.
Gdzie kończy się autentyczność, a zaczyna sztuczność
Media społecznościowe dla prezesa czy dyrektora to nie tylko platforma autopromocji, ale przede wszystkim narzędzie budowania relacji i zaufania. Problem w tym, że część liderów traktuje swoje kanały jak automatyczny słup ogłoszeniowy – publikując treści wyglądające, jakby zostały wygenerowane w pośpiechu przez nieumiejętnie użyte narzędzie AI.
„AI-owy” post widać na kilometr – jest przegadany, pełen sztampowych zwrotów, pozbawiony osobistych doświadczeń i emocji. Badania z 2024 roku opublikowane w Journal of Advertising pokazują, że ujawnienie, iż treść powstała z udziałem AI, obniża postrzeganą wiarygodność materiału i zmniejsza chęć odbiorcy do interakcji. Efekt? Brak reakcji, brak komentarzy, a w dłuższej perspektywie – utrata zaufania.
Historia 1: Sztuczny błysk AI
Piotr, prezes firmy technologicznej, odkrył narzędzie do generowania postów. Wystarczyło wpisać temat, kliknąć „generuj” i po minucie miał gotowy tekst. Pierwszy wpis zebrał kilkanaście lajków, głównie od znajomych. Drugi – mniej. Przy trzecim pojawiły się komentarze: „Brzmi jak komunikat prasowy”, „A gdzie Twoje zdanie?”.
Treści były poprawne, ale martwe – zero osobistego tonu, zero szczegółów. W efekcie Piotr zyskał reputację „człowieka-szablonu”.
Wniosek: AI może wspierać, ale to Ty nadajesz treści życie. Brak autentycznego głosu to szybka droga do utraty odbiorców.
Pułapka powtarzanych cech charakteru
Wielu menedżerów w kółko podkreśla te same cechy osobowości – często takie, których w rzeczywistości im brakuje. Jeśli ktoś co drugi dzień pisze, że jest „wizjonerem” lub „skutecznym liderem”, odbiorcy mogą uznać to za nadmierną kompensację.
Badanie Harvard Business School i University of North Carolina (Sezer, Gino, Norton, 2018) dowodzi, że tzw. humblebragging – chwalenie się ukryte pod pozorną skromnością – zmniejsza sympatię i postrzeganą kompetencjębardziej niż szczere chwalenie się. Powtarzanie deklaracji działa podobnie – budzi nieufność.
Historia 2: Powtarzanie jak mantra
Anna, dyrektorka marketingu w dużej korporacji, w każdym poście podkreślała swoją „empatię” i „otwartość”. W rzeczywistości była znana z ostrych maili i jednostronnych decyzji. Po kilku miesiącach odbiorcy zaczęli traktować jej wpisy jak listę życzeń, a nie opis rzeczywistości.
Wniosek: Cechy pokazujemy w działaniu. Nadmierne deklaracje sugerują brak pewności, a nie siłę.
„@Wszyscy” – narzędzie, które łatwo przegiąć
Na LinkedIn czy w grupach branżowych można oznaczyć wszystkich członków społeczności. W teorii – większy zasięg. W praktyce – irytacja odbiorców.
Według badań nad zjawiskiem social media fatigue (Journal of Research in Interactive Marketing, 2015) nadmiar powiadomień prowadzi do „strategii unikania” – wyciszania lub blokowania nadawcy. W kontekście biznesowym oznacza to nie tylko spadek zasięgów, ale też utratę wpływu na odbiorców.