Nadal w ramach wąskiej konsolidacji
Ostateczny odczyt dynamiki PKB w USA wywołał krótką falę wyprzedaży na GPW. A przecież z punktu widzenia inwestorów są to już dane historyczne.
Nie mniej nie wszyscy wytrzymali presję. Od początku dnia WIG20 utrzymywał się w okolicach 2370 pkt, a więc granicy, której nie przekroczył od dziesięciu sesji. O 14:30 okazało się, że PKB w III kwartale wzrósł w Stanach o 2,2 proc., a nie o 3,5 proc., jak sądzono pierwotnie. Było to także znacznie mniej niż sądzili analitycy (2,8 proc.). Rozczarowanie po publikacji było widoczne głównie u nas, a przez to krótkotrwałe. Sam fakt, że inne parkiety nie reagowały pomógł inwestorom na GPW powstrzymać nerwy już po spadku WIG20 o ok. 10 punktów. W sumie rzecz nie warta pamiętania.
Pod koniec sesji opublikowano dane dotyczące rynku nieruchomości w Stanach. Liczba transakcji na rynku wtórnym wzrosła do 6,5 mln, a indeks cen mieszkań wzrósł o 0,6 proc., co pomogło w przyspieszeniu zwyżek na giełdzie w Nowym Jorku, gdzie jeszcze przed podaniem tych liczb nastroje były niezłe.
Jednak generalnie dzisiejsza sesja nie ma większego znaczenia, ponieważ indeks utrzymał się w ramach wąskiej konsolidacji (2320-2370 pkt). Dopiero wybicie z niej – o ile towarzyszyłyby temu zwiększone obroty – można byłoby traktować poważniej.
Na rynku walutowym nie zaszły istotne zmiany. Dolar nie zmienił wartości wobec euro niemal wcale, u nas kurs zielonego spadł o całe 0,02 proc., notowania euro to przy tym jazda rollercoasterem, bo jego kurs spadł o 0,3 proc., a frank potaniał o 0,45 proc. i spadł poniżej 2,80 PLN.
Ropa podrożała o 0,2 proc., złoto potaniało 0,8 proc. i jest najtańsze od sześciu tygodni, miedź natomiast spadła o 1,1 proc.
Zobacz wideo
O autorze
