Za mało kobiet na rynku kapitałowym
Za mało kobiet na rynku kapitałowym
Ewa Małyszko, prezes zarządu PFR TFI
Mimo że obecnie więcej kobiet zainteresowanych jest karierą w finansach i na rynkach kapitałowych, ich reprezentacja w sektorze wciąż jest niska. To wyzwanie, z którym powinniśmy się zmierzyć z perspektywy całego rynku, ponieważ brak kobiet w sektorze to problem dla firm i ich klientów. Liczne badania wykazały, że różnorodność organów zarządczych poprawia ich skuteczność. To samo odnosi się do kwestii zatrudnienia kobiet w finansach – różnorodność życiowych doświadczeń i perspektyw pozwala osiągać lepsze wyniki.
Podczas tegorocznego Forum Funduszy w Kazimierzu Dolnym bardzo dużo mówiliśmy o tym, że w centrum uwagi rynku kapitałowego jest klient, ponieważ to on będzie decydował o przyszłym kształcie naszej branży. Zrozumienie potrzeb klientów jest tym, co pozwala lepiej reprezentować ich potrzeby, nawiązywać dialog i partnerstwo oraz rozwijać relacje oparte na wzajemnym zrozumieniu. Zróżnicowane zespoły w instytucjach finansowych mają więc kluczowe znaczenie do tego, byśmy mogli w pełni odpowiedzieć na potrzeby klientów.
Rola kobiet na rynku kapitałowym
Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że kobiety zdominowały rynek finansowy. Statystyki Polskiego Instytutu Ekonomicznego wskazują, że w sektorze finansowym kobiety stanowią 60 proc. zatrudnionych w sektorze.
Ale gdy bliżej przyjrzymy się danym, zauważymy, ze w zarządach firm mamy tylko 13 proc. kobiet. Polska lista licencji maklerów liczy prawie 5 tys. nazwisk, z czego zaledwie 11% stanowią kobiety. Z kolei na liście zawierającej ponad 800 tytułów doradcy inwestycyjnego, dającego uprawnienia do zarządzania aktywami, kobiety to tylko 6,5%. W praktyce w zarządzaniu funduszami inwestycyjnymi w skali całej Polski pracuje 4% kobiet i co gorsza – sytuacja ta od lat nie zmienia się.
Z powyższych danych wyłania nam się obraz sektora, w którym kobiety pełnią głównie funkcje wspierające. Wniosek ten potwierdza tegoroczny raport „Kobiety w Finansach”, opracowany przez Antal wraz z CFA Society Poland, we współpracy z Bankiem BPH i Izbą Zarządzających Funduszami i Aktywami (IZFiA). Jak wykazały przeprowadzone badania, w sektorze finansów to kobiety zdecydowanie częściej niż mężczyźni wskazują, że bardzo ważna jest dla nich kariera, jednak mimo to, niemal wszystkie dostrzegają bariery, ograniczające ich awans. Co ciekawe, raport wskazuje na dużą różnicę w ocenie wpływu kobiet na rozwój sektora. Wśród badanych mężczyzn aż 56 proc. (wzrost o 18 p.p.) uważa, że kobiety mają duży wpływ w tej dziedzinie, ale tylko 19 proc. kobiet podziela tę opinię.
Ostatnio poznaliśmy wyniki plebiscytu „Wielcy zasłużeni dla rynku funduszy w Polsce”. Warto zwrócić uwagę, że wśród 25 nominowanych znalazły się jedynie 3 kobiety, co także pokazuje, że w branży finansowej wciąż panuje duża dysproporcja.
Natomiast widać, że pracownicy branży finansowej dostrzegają potrzebę wprowadzenia w swoich organizacjach skoordynowanych działań wyrównujących szanse kobiet i mężczyzn. Przeważająca większość, bo aż 94% badanych ocenia, że w sektorze finansowym występują bariery mające wpływ na przebieg kariery zawodowej kobiet. Do najczęstszych barier zewnętrznych zalicza się: ograniczenie kobiet do pełnienia tradycyjnych ról, czyli roli żony i matki, odczuwalną w niektórych organizacjach solidarność mężczyzn oraz pomijanie kobiet przy awansach. Z kolei główne bariery wewnętrzne to: brak wiary w siebie, brak odwagi do wyrażania własnych potrzeb oraz skromność, zgodnie z którą kobiety uważają, że nie wypada przedstawiać siebie samej w korzystnym świetle.
Często powtarzam, że za sukcesem organizacji stoją ludzie, dlatego tak ważne jest, by w naszych organizacjach tworzyć takie warunki, które sprzyjają różnorodności. Musimy pamiętać, że polityka równościowa przekłada się na realne wskaźniki biznesowe, takie jak mniejsza rotacja pracowników, szybsze powroty z urlopów macierzyńskich, lepszy wizerunek firmy czy większe szanse na rekrutacje najlepszych specjalistów.
Co powinniśmy zrobić, aby zwiększyć udział kobiet na rynku finansowym? Przede wszystkim zachęcam kobiety, które rozważają karierę w tej branży, aby zaufały swoim umiejętnościom i wiedzy. Z reguły jesteśmy perfekcjonistkami i często zanim się w coś zaangażujemy, chcemy mieć dokładny plan działania i szeroką wiedzę na dany temat, aby podjąć jakiekolwiek kroki. Tymczasem warto zaufać sobie i wykonać pierwszy krok.
Kobiety – inwestorki
Podobnie sytuacja wygląda jeśli chodzi o rynek inwestorów indywidualnych, gdzie kobiety także stanowią zdecydowana mniejszość. W Polsce kobiety stanowią zaledwie 12 proc. wśród wszystkich inwestorów indywidualnych. Udział kobiet wśród nowych graczy wynosi 16 proc. i pokazuje, że powoli więcej pań zaczyna interesować się rynkiem kapitałowym. Jednak wciąż jest to bardzo niewielki udział w rynku.
Tymczasem konkretne badania potwierdzają, że kobiety doskonale radzą sobie jako inwestorki. Płeć żeńska może pochwalić się przede wszystkim bardzo dobrym wykształceniem, a także szerokim wachlarzem zdolności zarządczych. Na rynku kapitałowym kobiety generują wysokie stopy zwrotu, które są najważniejszym parametrem w biznesie zarządzania aktywami. Analiza 5 milionów kont klientów przeprowadzona przez Fidelity potwierdziła, że w latach 2011-2020 kobiety osiągnęły lepsze wyniki niż mężczyźni średnio o 40 punktów bazowych rocznie.
Kobietom zdecydowanie brakuje wiary w siebie, swoje możliwości i kompetencje. Ze statystyk wynika, że zaledwie 9% kobiet jest zdania, że może inwestować lepiej od mężczyzn i tylko 14% czuje, że ma dostateczną wiedzę na temat giełdy i finansów. Aż 70% kobiet przyznaje, że czują wewnętrzne ograniczenie i jeśli chcą inwestować więcej, to muszą na ten temat się więcej dowiedzieć, bo ich dotychczasowa wiedza nie wystarczy. Jednak przeprowadzane w tym kontekście szczegółowe badania mówią zupełnie co innego – udowadniają siłę kobiet.
Podsumowując, trzeba powiedzieć wprost, że brak kobiet na rynku kapitałowym to realne straty. Bank of New York Mellon szacuje, że gdyby kobiety inwestowały w takim samym stopniu jak mężczyźni, na całym świecie na rynki trafiłoby ponad 3,2 biliona dolarów dodatkowego kapitału. Czy jesteśmy gotowi, by utracić ten potencjał?