Badanie: zmiany strategii radzenia sobie ze stresem w pandemii

W ciągu ubiegłego roku stopniowo zmieniły się strategie radzenia sobie ze stresem związanym z pandemią. Od czerwca strategia zadaniowa (robię, co mogę, aby uchronić się przed koronawirusem) zaczęła nieco tracić na popularności. A zyskiwać zaczęły strategia depresyjna (siedzę cały dzień w piżamie) i zaprzeczania (nie stosuję się do zaleceń) – wynika z badań polskich psycholożek.
Dr hab. Katarzyna Hamer z Instytutu Psychologii PAN i dr Maria Baran z Uniwersytetu SWPS opublikowały raport „Wpływ pandemii COVID-19 na zachowania, postawy i dobrostan Polaków”. To podsumowanie serii badań przeprowadzanych w zeszłym roku. Do tych samych uczestników wracano – z podobnymi pytaniami – czterokrotnie. Pytania zadawano w marcu (kiedy było łącznie ok. 750 zachorowań), kwietniu (5,3 tys. zachorowań), w maju (20 tys. zachorowań) oraz w grudniu (ponad 1 mln zachorowań).
„Między marcem a przełomem maja i czerwca spadło zadowolenie z życia i wzrosło poczucie samotności. Na szczęście w grudniu nie stwierdziliśmy dalszych spadków w tych obszarach. Spadło jednak poczucie posiadania wsparcia społecznego” – zauważają badaczki.
Autorki raportu zwracają też uwagę na stan osób młodych (18-24 lata).
„Ta grupa wiekowa odczuwała wyższy dystres (symptomy depresji i lęku uogólnionego), czuła się bardziej samotna, miała niższe poczucie kontroli w ciągu całego okresu pandemii w 2020 roku niż pozostałe grupy. W grudniu młodzi deklarowali też niższe poczucie wsparcia społecznego niż inni. Z drugiej strony ta grupa deklarowała najniższy poziom obaw związanych z koronawirusem i najniższą tendencję do stosowania się do zaleceń” – czytamy w podsumowaniu badań.
W ocenie psycholożek Polacy zaadaptowali się do pandemii, choć nie zawsze stosując najlepsze strategie radzenia sobie z kryzysem. „Poziom tzw. dystresu, który na przełomie maja i czerwca był wśród naszych respondentów najwyższy, w grudniu zmalał. Poczucie ogólnego zdenerwowania sytuacją pandemii w grudniu było na poziomie z kwietnia, czyli lekko wzrosło w porównaniu z majem, za to poszczególne obawy związane z koronawirusem liczone łącznie od marca spadły i utrzymują się na poziomie z maja” – piszą badaczki.
Wśród poruszanych zagadnień była m.in. próba dowiedzenia się, w jaki sposób badani radzą sobie w tej stresującej sytuacji. Wśród możliwych odpowiedzi zawarto stwierdzenia, które mieściły się w którejś z różnych strategii radzenia sobie ze stresem. A były to:
Podskala Zadaniowe („Robię co mogę by uchronić się przed koronawirusem”);
Podskala Unikowa („Staram się zajmować czym innym, by nie myśleć o pandemii”);
Podskala skupiona na emocjach („Sytuacja epidemiologiczna sprawia, że niepokoję się, czy sobie poradzę”);
Podskala Depresyjna („W ciągu dnia siedzę w piżamie, bo nie chce mi się ubierać”);
Podskala Zaprzeczania: („Nie stosuję się do zaleceń w sprawie pandemii, bo wolę teraz pożyć naprawdę niż potem żałować”).
„Na przestrzeni roku zmniejszyło się stosowanie strategii zadaniowej i unikowej, a wzrosło stosowanie strategii depresyjnej i zaprzeczania. Może to się wiązać z początkowym wystąpieniem tzw. reakcji alarmowej w odpowiedzi na zagrożenie, a potem wkroczeniem w fazę odporności/adaptacji związaną ze zmęczeniem stresującą sytuacją, która pomimo upływu czasu i indywidualnych starań odzyskania kontroli – nie zmienia się. Pewnego rodzaju zagrożeniem dla nas wszystkich jest wzrost strategii zaprzeczania, który odnotowaliśmy w grudniu. Zaprzeczanie istnienia zagrożenia, z którym nie można sobie poradzić, może prowadzić do słabszego stosowania się do zaleceń, a więc pośrednio do większego ryzyka zakażenia koronawirusem” – podsumowują autorki raportu.