loader

Eliminować bierne palenie, ale niekoniecznie palaczy. Jak zorganizować przestrzeń dla miłośników tytoniu?

Wprowadzony w 2010 roku zakaz palenia w miejscach publicznych początkowo wzbudzał protesty, ale bez wątpienia sprawił, że dziś jesteśmy dużo mniej narażeni na bierne wdychanie dymu z papierosów. Czy spowodował jednak, że przestaliśmy palić w czasie pracy, odwiedzając centra handlowe, urzędy, restauracje, puby? Bynajmniej. Liczba nałogowych palaczy systematycznie spada, ale po tytoń wciąż regularnie sięga ponad 20 proc. Polaków. Pozbawieni innej możliwości, wychodzą na papierosa na zewnątrz, co w czasie zimy nie jest przyjemne, a wręcz grozi przeziębieniem. Problem ten dotyczy nie tylko gości lokali gastronomicznych, galerii handlowych, hoteli czy pasażerów na dworcach i lotniskach, ale też wszystkich pracowników.

Jak pokazały badania CBOS, zakaz palenia tytoniu w miejscach publicznych popierało w 2019 roku 90 proc. respondentów. Przeciwnych było mu jednak 22 proc. spośród badanych osób, które palą regularnie. Jednocześnie spadła tolerancja w stosunku do palaczy. 58 proc. respondentów stwierdziło, że nie lubi przebywać w ich obecności . Mimo, iż deklarowane poparcie dla zakazu palenia jest bardzo wysokie, to według danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego, 42 proc. Polaków uważa, że zakaz ten nie jest przestrzegany. Raport GIS podaje, że w miejscach publicznych, na bierne palenie jesteśmy narażeni najczęściej na przystankach i w obiektach komunikacji, a następnie – ex aequo – w barach lub pubach oraz w zakładach pracy .

Palacze nie muszą być wypraszani za drzwi

W ciągu ponad 10 lat obowiązywania zakazu palenia w miejscach publicznych, największy spadek narażenia na bierne palenie odnotowano w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych. Raport GIS podaje, że między rokiem 2011 a 2019 w barach i pubach był to zjazd z 20 na 7 proc. W miejscach pracy odsetek narażonych osób zmniejszył się średnio z 14 na 7 procent, a w centrach handlowych z 6 na 4 proc. Na bierne palenie w znikomym stopniu jesteśmy dziś wystawieni w obiektach kultury, placówkach edukacyjnych czy instytucjach państwowych.

– W dużej mierze jest to efekt całkowitego zakazu palenia, który w wielu miejscach był wprowadzany, nawet bez takiej konieczności. Określony przez ustawę bezwzględny zakaz palenia dotyczy jedynie miejsc takich jak szkoły, szpitale czy uczelnie. W pozostałych możliwe jest wydzielenie przestrzeni do palenia tytoniu. Choć pracodawca czy zarządzający obiektem nie ma dziś obowiązku tworzenia palarni, wielu dostrzega korzyści z takiego rozwiązania. Dzięki temu pracownik biurowca nie musi marnować czasu na pokonanie trasy do miejsca palenia, a gość kawiarni odrywać się od ulubionego napoju – mówi Maciej Laskowski ekspert firmy Palarnie.pl.

1 2

O autorze